Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
«Konkurs»
Autor Wiadomość
Anty Offline
Zbanowany

Liczba postów: 2,110
Dołączył: Feb 2016
Nick na Serwerze:
.

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 60.00
Post: #1
«Konkurs»
Witam!
Postanowiłem zorganizować konkurs.
Będzie on nietypowy, a mianowicie będzie to
konkurs pisarski.

Wystarczy napisać opowiadanie (min. 1200 znaków) na jeden z trzech tematów:
-bajka w minecraft (jakaś bajka, której akcja dzieje się w minecraft, np. 7 krasnoludków = 7 Steavów)
-Jestem w klockach? (Grasz w minecrafta i nagle przenosi Cię do gry.)
-Creepy Pasta Minecraft (straszna historia o minecraft)


Liczę na waszą kreatywność Wink Wzór zgłoszenia:
Temat:
Opowiadanie:


] Pierwsze miejsce:
~Wybrana usługa do 25 zł.

Drugie miejsce:
~Doładowanie telefonu (10 złoty)

Trzecie miejsce:
~Stworzenie przezemnie sygnatury.


Zapraszam do zgłaszania się!
Koniec konkursu: 15 maja
Pozdrawiam!
Oceny: Kornelia (+1)
04-May-2016 08:10:14
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Howster109 Offline
StaryZawodowiec

Liczba postów: 1,141
Dołączył: Nov 2015
Nick na Serwerze:
Howster109

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 110.00
Post: #2
RE: «Konkurs»
Creepy Pasta Minecraft



W normalnym świecie żyła osoba o imieniu Daniel . Był uśmiechniętą , miłą, pomagającą osobą . W pewien dzień postanowił zainstalować grę o nazwie minecraft. Ta gra dla niego stała się wszystkim grał nią godzinami, dniami , godzinami. Daniel się kompletnie uzależnił od tej gry . Gdy poszedł do sklepu nie wierzył w to co widział . Zobaczył że w krzakach jest jabłko dokładnie jak w minecraft. Daniel się przeraził że ma już pewnie jakieś zwidy wrócił do domu i odinstalował minecrafta. Jednak następnego dnia wrócił w to samo miejsce wziął jabko i wrócił do domu. Daniel ciągle obserwował te jabłko ciągle patrzył na nie z zdumieniem. Daniel postanowił w końcu zjeść jabłko . Daniel zjadając jabłko wszedł grę minecraft ale nie taką piękną z łąkami górami tylko szarą . Daniel był przerażony zamiast pięknego minecrtafta widział martwe drzewa szare niebo rozczłonkowane słońce. Daniel zauważył ścieżkę postanowił pójść nią i znów znalazł to samo jabłko postanowił je wziąć bo to była jedyna nie martwa rzecz. Idąc ścieżką napotkał mroczny zamek z powodu zimna Daniel postanowił tam wejdź. Idąc tam spotkał dziwną istotę która tylko machneła ręką i pojawiły się potwory. potwory złapały Daniela i wprowadziły do lochów . Tajemnicza postać która więziła Daniela nieraz do niego podchodziła i torturowała . Daniel nie chciał już tak więcej żyć lecz przypomniał sobie jeszcze czy ma jabłko które może go uratuje. Daniel znów zjada jabłko i znów teleportuje się do innego świata. Ten świat był kompletnie czarny i cały nie dorobiony. Świat w jakim był Daniel był tak niedorobiony że bohater bał się czy samem nie spadnie do pikselowej otchłani . Daniel zauważając kolejną ścieżkę poszedł nią . Na końcu ścieżki spotkał kobietę . Kobieta w niecałą sekundę doszła do Daniela i spojrzała mu prosto w oczy . Daniel patrzył również w jej oczy i powiedział słowa ,,zrób to ''. Daniel umarł został wrzucony do otchłani i kompletnie zapomniany
Koniec : Wiem nie straszna ale chyba nie da się zrobić strasznej na temat minecraft
PS: nie wiem ile jest znaków ;p
Oceny: TheShadowDead (+1)
04-May-2016 09:07:36
Znajdź wszystkie posty
wojteksyQ1 Offline
Zbanowany

Liczba postów: 1,321
Dołączył: Sep 2015
Nick na Serwerze:
wojteksyQ1

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 1.00
Post: #3
RE: «Konkurs»
Jestem w klockach !
Żył sobie pewien chłopak o imieniu Michał, nasz bohater nie był nikim wielkim, ani też jakoś wybitnie uzdolnionym.Pewnego dnia, gdy jego życie biegło zwyczajnym, smutnym torem usłyszał o grze pt. "Minecraft", chłopak postanowił sprawdzić co to za gra, po prostu pobierając ja z install'ek.
Michał bardzo polubił Minecraft'a, interesowało go wszystko co tylko było związane z grą, chłopak oglądał różne filmy youtube'rów na temat Minecraft'a, ale najbardziej interesowała go mini gra pt"SurvivalGames".Nasz bohater w końcu znalazł serwer, gdzie sam mógł spróbować swoich sił w SurvivalGames'ach.Grał coraz więcej, przed komputerem spędzał swój cały wolny czas, ani myślał o nauce, przez co jego oceny drastycznie spadły.Rodzice chłopca wracając z wywiadówki, postanowili "odciąć" go od komputera, mówiąc że powoli traci kontrole i wpada w uzależnienie od komputera.Ale Michał, nie dał za wygraną, gdy tylko rodzice zasnęli zaczął grać nocą, grał i grał, aż w końcu zasnął.Przyśnił mu się minecraft, a dokładniej nasza minigra,Chłopak zauważył że gra nie trwa kilka minut, lecz kilka godzin.Kolejnym spostrzeżeniem chłopca, było to że podczas "zbijania" drewna łapką, doznaje strasznego bólu.W końcu doszło do deatchmatch'u, chłopak przegrał, a w momencie gdy dostawał ostatni cios, wybudził się ze strasznego snu.
Michał postanowił, że nie będzie już tyle grał i będzie milszy dla rodziców.Ale też, że poprawi oceny w szkole.
Oceny: TheShadowDead (+1)
04-May-2016 14:15:47
Znajdź wszystkie posty
Proundy Offline
Pomocny
****

Liczba postów: 65
Dołączył: Dec 2015
1
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Proundy

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #4
RE: «Konkurs»
Bajka w minecraft Był sobie chłopak w minecrafcie na początku zwykły stivek potem zaczoł zagłembiać się w świat podziemi kopał diamienty żelazo i złoto po kilku tygodniach kopania stał się potężnym wojownikiem walczył z potworami był bardzo dzielny. Pewnego dnia podsłuchał rozmowe dwóch villagerów , usłyszał dość ciekawą informacje o równoległym swiecie zwanym endem. Chłopak był ciekway tego świata i zastawił pułapkę na villagera przy jego polu zboża. Chłopak wycisną z villagera wszystkie informacje . Jakub zaczał zbierac potrzebne przedmioty takie jak ender perły gdy zdobył 10 wyruszył w poszukiwanie portalu kilka dni pózniej. Jakubowi szybko udało się pokonać smoka ale młodzieniec nie wiedział ze kto pokona smoka zostaje bestią. chłopak uciekł do normalnego świata . Po dwóch dniach przemienił się w bestie Potwór zaczoł niszczyc wioski villagerów . Kilka wiosek pózniej znalazł osobe od której się dowiedział o endzie. Jakub jak najszybciej pobiegł i zaczoł wszystkich pokonywac i zabijać az spotkał właściwego villagera . Od niego dowiedział sie ze można odwrócic klątwe po pocałunku piękniej księzniczki. Jakub pomyslał ze to niemozliwe aż przy jego posiadłosci znalazła sie królewska karoca. Porwał królową i powiedział o tym zdarzeniu. Królowa pocałowała potwora i się zakochała w Jakubie . żyli razem długo i szczęsliwie . Chciałem dodać że nie oglądałem pięknej i besti . XDD
04-May-2016 14:54:41
Znajdź wszystkie posty
MrDemonik22352 Niedostępny
☆ Legenda WD ☆

Liczba postów: 1,225
Dołączył: Nov 2015
Nick na Serwerze:
Demonik22352

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 300.00
Post: #5
RE: «Konkurs»
No cześć, to ja Demonik i Lubie pisać tego typu historie np: Demonikowe Przygody sezon 1, 2 i Mityczna Kraina, a więc wezmę udział i mam nadzieje, że zajmę przynajmniej drugie miejsce, ale bądź pewny, że to zasługuje na miejsce 1. Zapraszam do czytania, a i jeszcze coś wybieram to, że akcja dzieje się w MineCraft od początku. Dobra wstęp i tak jest za duży, więc zacznijmy to:

Opowiadanie: Mroczny Władca

Dawno, dawno temu w przedziwnym, lecz ciekawym świecie, który nosił nazwę "MineCraft". Żył se pewien zły czarownik, żądny władzy i potęgi, przyczynił się do powstania Mrocznego Imperium. Jednakże uważał się za mistrza magi i z łatwością opanował cały MineCraft, teraz nazywamy go Herobrine, lecz wcześniej u chodził za angielskiego mistrza Magi o nazwie: ImPriXeL. . Cała ta historia zaczęła się tak:

Jest rok 2000, rok ten uważany jest za rok Magi, dlatego Król MineCraft, który nazywał się Notch. Ustanowił, że w tym roku odbędzie się pokaz Magi, na pokaz Magi przyszła spora gromadka ludzi, wszyscy ludzie podziwiali tego Anglika ImPriXeL. Jednak jeden człowiek nie ufał mu, był przekonany, że on zawładnie całą naszą krainą. ImPriXeL wygrywał każdy pokaż sztuczek to samo ten człowiek co się mu sprzeciwił, który nazwał się Demonik. Wreszcie ImPriXeL stanął do pojedynku z Demonikiem, oczywiście ImPriXeL przed rozpoczęciem starcia żucił klątwę na Demonika, że nie będzie umiał czarować. Co później okazało się podczas walki. Demonik próbował zrobić jedno zaklęcie, ale nie mógł. ImPriXeL wygrał. Król i władca "MineCrafta" Notch powiedział, żeby ImPriXeL poszedł z nim porozmawiać, a, że ImPriXeL był zły podczas krótkiej rozmowy zaczarował Notcha i przekonał go, aby dał mu Krainę. Notch się oczywiście zgodził. Już następnego dnia czarownik, ogłosił się władcą . W kilka chwil zamienił królestwo Notcha w mrok, wtedy mieszkańcy nazwali go "Mrocznym Herobrine". ImPriXeL z radością, się nazwał tak i niszczył wszelkie dobro. Ale nie pomyślał, że ktoś jest na tyle potężny, żeby go pokonać. Człowiek o imieniu Anty utworzył zakon MineCrafta, gdzie uczył walki mieczem i strzelać łukiem. Anty któregoś z ponurych, ciemnych i deszczowych dni razem z kilkoma najlepszymi ludźmi przeprowadził szturm, na fortece Herobrine. Anty po swojej stronie miał Miecz Dusz, róg, vortex. Dzięki temu i swoim umiejętnością, wdarł się do pałacu Herobrine. Jednakże Herobrine dzięki swojej potężnej Magi złapał Antego i wtrącił do więzienia gdzie był Demonik. Anty nagle zaczął promieniować potężną mocą, która była tak potężna jak moc Notcha, z łatwością zniszczył kraty razem z Antym i nagle zobaczyli cele w, której był zalety Notch. Demonik jednak nie mógł uwolnić go. Antemu jednak się to udało. Po chwili Notch razem z Antym i Demonikiem poszli do Hsrobrine. Hsrobrine był zaskoczony, że udało im się uwolnić jednak nie zwątpił w swoje moce i nacierał na nich, Notch zaczął też wydzialać magię. Dla Hsrobrine to było łatwe, ale cóż Demonik pomagał Notchowi przez co Hsrobrine było trudno walczyć, ale jeszcze dawał rade. Jednakże Anty ku zdziwieniu Herobrina włączył się do walki, a Herobrine był już za słaby i po jakimś czasie padł na ziemię, a Anty przeciął go na pół. Dusza Herobrine poszła do piekła, a Anty i Demonik zostali bohaterami.

Po jakimś czasie królestwo Notcha znów nazywało się "MineCraft" i od tamtej pory Herobrine się nie pokazał, ale krążą plotki, że żyje.

Napisał: MrDemonik22352

Myślę, że się spodobało, bo trochę mi to zajęło czasu. Pozdrawiam
Oceny: Danio008 (+1)
04-May-2016 15:11:01
Website Znajdź wszystkie posty
Anty Offline
Zbanowany

Liczba postów: 2,110
Dołączył: Feb 2016
Nick na Serwerze:
.

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 60.00
Post: #6
RE: «Konkurs»
@kami niestety nie Tongue
04-May-2016 16:03:53
Znajdź wszystkie posty
LordVoldemort Niedostępny
☢ Legenda ᗯᗪ ☢

Liczba postów: 1,197
Dołączył: Sep 2015
Nick na Serwerze:
LordVoldemort

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 2.50
Post: #7
RE: «Konkurs»
FIVE NIGHTS AT FREDDY'S
(Historia zmyślona, i troszkę zachowana)
[1924|Freddy Super Pizza]
Do pracy przychodzi nowy członek o imieniu Steve. Chciał pracować jako kelner, jednak po dłuższym czasie pracy znudził mu się jego dotychczasowy zawód...
[1926|Freddy Super Pizza]
Steve szedł do szefa. Po drodze potknął się o pewien strój maskotki Freddy Pizza. Był to strój sprzed 2 lat, czyli od wtedy, kiedy Steve zaczął pracować w pizzerii.
Phone Guy porozmawiał ze Steve'm po czym udał się na spacer.
[20:00]
Steve zaczął swoją nową pracę - nocnego stróża. Wiedział jednak, że miejsce jest opętane.
[00:00]
Godzina zero. Po 4 godzinach pracy Steve zaczął usypiać.. Nagle zza drzwi wypadł strój sprzed 2 lat. Steve pomyślał tylko, że spadł ze stojaka na podłogę, jednak zaczął się bać, ponieważ strój spadł akurat o północy.
[00:41]
Audio ERROR!
Steve spał i nie wiedział co się dzieje, jednak była to poważna sprawa. Phone Guy zadzwonił do niego, gdyż zauważył, że Error nie jest naprawiany. Steve nie odbierał.
[00:47]
Wentylacja była zatkana. Steve się obudził. Na monitorze widział postać bez zarysów twarzy w czarnym garniturze i natychmiast zaczął uciekać z pizzerii. Jednak po drodze zgubił klucze i nie mógł się wydostać! Na dworze było zimno i wiał ostry wiatr.
[00:50]
Steve zaczął pieczołowicie przeszukiwać całą pizzerię w poszukiwaniu kluczy. Nie mogł ich znaleźć. Kulił się przy drzwiach i usnął...
[05:49]
Steve się obudził, gdyż zbudzily go czyjeś kroki. Myślał, że to Phone Guy, ale jego oczom ukazała się twarz w stroju sprzed lat...
[Obrazek: latest?cb=20150528183852&path-prefix=pl]
Tak zakończyła się historia o najpopularniejszym pracowniku pizzerii... Czy to jednak koniec?



Skończył on jako bezmyślny potwór:
[Obrazek: latest?cb=20150728180336]
04-May-2016 16:41:49
Znajdź wszystkie posty
werkunia Offline
Zbanowany

Liczba postów: 210
Dołączył: Dec 2015
Nick na Serwerze:
werkuniaa

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #8
RE: «Konkurs»
Krótki poczatek:
Piszę początek na samym końcu. Soraja, że tekst taki długi, ale pisałam to DWIE GODZINY. NAMĘCZYLAM SIĘ! I niech mi ktoś powie, że to jest słabe, a naprawdę mocno się wkurzę. Zapraszam do czytania :)


Creepypasta BUHAHAHA

Była raz sobie dziewczyna,która miała 16 lat i nazywała się... (dam,dam,dam!)...Weronika. Lubiła grać w minkrofta. Spędzała przy nim po kilka godzin dziennie. Nie miała czasu na naukę. W szkole wpadały jej same jedynki, ale ona i tak się tym nie martwiła. Kiedy miała wolny czas (czyli cały czas) uwielbiała oglądać creepypasty. Wiedziała, że i tak nie istnieją, więc niczego się nie bała. (No oprócz pająków).

[TERAZ JEJ PERSPEKTYWA]

Od kilku miesięcy mieszkam sama, oprócz starszego brata, ponieważ moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Był to duży zbieg okoliczności, bo wydarzyło się to w dniu moich 16 urodzin. Wracali akurat z nad morza do nas. I "niby" przypadkiem ktoś ich potrącił.
Trafili do szpitala, lekarze robili co mogli, ale nie udało się ich uratować. Tak teraz mieszkam ze starszym bratem -Dezym -, który ma 18 lat. Dlatego nie trafilam do sierocinca.

Pewnego dnia obudziłam się lewą nogą. Ubralam się i wykonałam wszystkie poranne czynności. Zjadłam śniadanie i zasiadlam do kompa. 30 min. temu Dezy pożegnał się ze mną, bo musiał jechać do pracy. Była 9.46 (Ta dokładność). Miałam jeszcze godzinę. Pogralam pół godziny w minecraft'a i zaczęłam szykować się do wyjścia. Szkoła była blisko,a obok mojego domu rosnął sobie duży las. Wzięłam klucze i zamknęłam dom. Ruszyłam dróżką do szkoły.

W szkole czekała na mnie moja najlepsza przyjaciółka - Miley. Lubiłam ją za jej szaleńczą osobowość, a poza tym była mądra, miła i towarzyska. Wpadłyśmy sobie w ramiona, bo nie widzialysmy się już cały jeden dzień. Potem poszłyśmy razem pod klasę. Kiedy zadzwonił dzwonek, usiadlysmy razem w ławce. Pani zaczęła prowadzić lekcję matatyki. Nie interesowało nas to, więc gadalysmy. Miley zapytała:
- Wiesz już?
- O czym? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Że ... Julek wyprawia dzisiaj imprezę!
- Kto?
- Nowy z klasy. Na sam jego widok, moje serce i oddech przyspieszają. Myślę, że coś między nami mogłoby zaiskrzyc, gdyby mnie zaprosił.
- Życzę Ci powodzenia -powiedziałam.
[Po lekcji matematyki - PRZERWA]
Usiadłam z moją przyjaciółką przy stoliku w kawiarence. Rozmawiałyśmy o różnych rzeczach; ciuchach, fryzurach, spotkaniach i chlopakach.
Nie zauwazylyśmy, gdy ktoś się do nas dosiadł.
Usłyszałam chrzaknięcie. Odwróciła się w tą stronę, skąd usłyszałam dźwięk. Miley poszła w moje ślady. Po mojej lewej, a po prawej stronie mojej przyjaciółki siedział przystojny chłopak. Odezwał sie:
- Cześć. Wpadlybyscie może na moją wieczorną imprezę? O 17 jest.
Popatrzył na mnie zalotnie. Zarumienilam się.
- No jasne, Julek. Do Ciebie zawsze. - odpowiedziała z promiennym uśmiechem Miley, która pierwszą odzyskała głos. Chłopak spojrzał na nią jakoś krzywo. Odwrócił się w twoją stronę.
- Mam nadzieję, że przyjdziesz - szepnął.
- Ok.
Uśmiechnął się, wstał, zasunął krzesło, pomachal do nas N pożegnanie.
- Jaki on jest przystojny - Miley odleciała.
Musiałam ją sprowadzić na ziemię.
- Za 2 minuty jest dzwonek, kochana. Musimy się pospieszyć.
Wstalysmy, zasunęłyśmy krzesła i wyszłyśmy. Skierowałyśmy się do sali biologicznej.
[Po lekcjach]
Odprowadzilam moją przyjaciółkę do domu. A sama ruszyłam w stronę swojego. Umówiłyśmy się, że ja i mój brat po nią przyjedziemy o 16.45. (Tak, mój brat ma prawo jazdy).
Kiedy wróciłam do domu była 16.05. Uzmysłowiłam sobie, że mam mało czasu. Pobiegłam do swojego pokoju. Otworzyłam
drzwi szafy i zaczęłam szukać sukienki. Wybrałam niebieską, przed kolana na ramiączka, ponieważ było ciepło. Na to założyłam czarną marynarkę, do pępka. Dezy wrócił z pracy o 16.25. Wiedział o całym planie i się zgodził.

O 16.45 punktualnie byliśmy (ja i mój brat) pod domem Miley.
Wyszła i wyglądała bosko. Nawet Dezy nie mógł oderwać od niej wzroku. Kiedy wsiadła, pojechaliśmy prosto do Julka. Przywitał nas miło. W środku jego domu było już sporo ludzi. Niektórych nawet nie znałam. Mój brat powiedział, że przyjedzie po nas o 2. Potem pojechał. Impreza zaczęła się rozkrecać. Siedziałam na kanapie, a Miley tańczyła chyba ze wszystkimi chłopakami. Akurat piłam sok ( Nie piję alkoholu), gdy ktoś przysiadł się do mnie. Z początku myślałam, że to moja BFF (BEST FRIEND FOREVER), ale ten ktoś się odezwał męskim głosem.
- Zatańczysz?
Odwrociłam się i ujrzałam Julka. Uśmiechnął się do mnie.
- Tak.
Weszliśmy razem na parkiet i zaczęliśmy tańczyć.
Nagle jazzowa muzyka zmieniła się na spokojną i wolną. Chłopak objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. Tańczyliśmy tak, było bardzo dobra atmosfera. Julek przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej. Pocałował mnie. Po kilku minurach w końcu odkleilismy się od siebie. Nadal tanczylismy.
[1.55]
Raport z sytuacji.
Miley była całkiem upita i majaczyła. Ja byłam w siódmym niebie.

Julek pożegnał się ze mną i na samym końcu zapytal:
- Zostaniesz moją dziewczyną? Odkąd Cię zobaczyłem byłem pewien, że ty jesteś tą jedyną.
- Tak. Miałam to samo uczucie, a i przy okazji to pocałunek był nieziemski.
Chłopak uśmiechnął się łobuzersko i poklepał mojego brata po plecach. Pożegnałam Julka buziakiem w policzek i odjechaliśmy. Odwieźliśmy Miley do domu, a sami pojechaliśmy do swojego. Polożyliśmy się spać. Wcześniej się przebrałam.

Obudziłam się o 11.00. Była sobota, więc mogłam poleniuchowac. Wstałam, ubralam się, zjadłam śniadanie. Zaczęłam oglądać TV, ale mi się odechcialo. Wyszłam na spacer do lasu. Włożyłam słuchawki do uszu i tak szłam. W końcu się zmęczyłam. Usiadłam pod jednym z drzew. Zasnęłam na chwilę. Obudziłam się po 10 minutach. Coś mi się nie zgadzało. Tak! To w oddali widziałam jakiś dziwny kształt. Powoli się zbliżał. Tak, już widziałam jego zarys. To jakiś człowiek! Widziałam jego sylwetkę. To chłopak,w białej bluzie, czarnych spodniach i... WYCIĘTYM UŚMIECHEM?! Tak, było widać, że nie idzie, ale biegnie w moją stronę. Kiedy był 5 metrów ode mnie, wstałam i zaczęłam biec. Czułam jego oddech na karku. Dogonił mnie. Szepnął :
- Go to sleep!
Ostatnią rzecz, którą zapamiętałam to przeszywajacy mnie ból.

Kiedy się obudziłam. Poczułam, że nie mogę się ruszać. Miałam rację - byłam przywiązania do krzesła. Znajdowałam się w małym pomieszczeniu. Obok mnie ; po lewej i prawej stronie były dwie dziewczyny, również przywiązanie do krzeseł. Wyglądało na to, że dawno się obudziły. Nagle do pokoju weszła jakaś postać. Tak,to ten chłopak, który mnie gonił.
- Witajcie.
Dziewczyny po moich obu stronach zaczęły się przekrzykiwac:
- Jeffuś!!! Jakiś ty słodki! - pierwsza.
- On jest mój! - druga.
- Nie, bo mój!!
- No chciałabyś!
Jeff, bo chyba tak nazywał się chłopak w białej bluzie podszedł do dziewczyn i zabił je. Po chwili podszedł do mnie. Przyłożył mi nóż do gardła. Bardzo się bałam. Wstrzymałam oddech. Opuścił nóż.
- Jak masz na imię? - zapytał.
Uczyłam się w szkole o mordercach, mówili nam, że nie można z nimi zadzierac.Spuściłam głowę.
- W-weronika - wyjąkałam.
- Ładne imię. A mnie chyba już znasz.
- T-tak.
- Zaprowadze Cię teraz do mojej rodziny, ale jeżeli zrobisz coś czego od Ciebie nie oczekiwano, podzielisz los tamtych dwóch fangirl, rozumiesz?
Kiwnęłam głową. Bałam się. Co ja mówię?! Ja się BARDZO bałam. Jeff podszedł i mnie rozwiązał.
Kazał mi iść za nim. Poszłam. Wyszliśmy z małego domku i przeszliśmy przez Las. Chłopak odezwał się:
- Przepraszam, ale teraz Cię zaboli. Nie mogę Ci zdradzić drogi do rezydencji.
- Ok.
Tak jak mówił - bolało.
Znowu obudziłam się, ale tym razem na łóżku w przytulnym, różowym pokoiku. Wyszłam z niego i zobaczyłam korytarz z dużą ilością pokoi. Po prawej stronie były schody. Zeszlam nimi na dół. Okazało się, że prowadzą do salonu. Kiedy do niego weszłam,zauważyłam 6 chłopców siedzących na kanapie. Ale to nie byli normalni chłopcy. Oni mieli MASKI. Odchrząknęłam.
Wszystkie oczy zwróciły się na mnie. Podbiegli do mnie i zaczęli się przekrzykiwac:
- Jestem Toby!
- Masky!
- Candy Pop, cześć cukiereczku!
- Puppeter, miło mi!
- CISZA!! - krzyknął znajomy Ci głos.
Tak, to był Jeff.
Podszedł do Ciebie od tyłu i objął Mnie a talii.
Wyslizgnelam się z jego objęć.
- Coś nie tak? - zapytał .
- Nie, nie,ale ..... - nie dokonczylas,bo do salonu tepnęła się wysoka postać w garniturze.
- Slenderman, miło poznać - przedstawił się
Uslyszalam w głowie głos *Zapraszam do mojego gabinetu*.
Spojrzalam na niego pytajaco. On tylko kiwnął głową i powiedzial:
- Jeff zaprowadź Weronikę do mnie.
- Tak jest!
Slender się znowu tepnął, a Jeff zaprowadził Mnie do jego gabinetu. Zapukalam i weszłam.
- Witaj moje drogie dziecko, chciałbym Cię spytać, czy nie zostalabys moim proxy?
- Czym? - zdziwiłam się.
- Nie czym, ale kim. Proxy to taki mój pracownik.
- A jak się nie zgodzę?
- To każę im Cie zabić.
- Zgadzam się.
Strach mnie przerastał, ale nie chciałam oczywiście umrzeć.
- Możesz wyjść. Za dwa tygodnie zaczniesz treningi z Jeffem.
Wyszłam. Jeff od razu do mnie przyleciał i oprowadził mnie po całej rezydencji i przy okazji mi o niej poopowiadał. Dowiedziałam się, że mają sługów. Byli oni zombie. A cała rezydencję otaczaly potwory z minecraft. Oczywiście niegroźne dla mieszkańców.

Przed przyłączeniem się do creepypast, potwory z minecraft walczyły z nimi, co stworzyło ich apokalipsę, ponieważ miały bardzo dużo spawnerów. I creepypasty miały z nimi problem. Zabijali je, a one się odradzały. W końcu Slender zabił withera, a creepypasty smoka. Ale nadal nie dawali sobie rady z potworami. W końcu cała creepypasta zaproponowała, by przyłączyły się do nich i razem by zabijali. Potwory zgodziły się na taki układ. I tak jest do dziś.
[Dwa tygodnie później]
Zaczęłam treningi z Jeffem. Polubiłam go bardzo, ale bardzo tęskniłam za Miley i Julkiem, no i jeszcze Dezym. 2 godziny po treningu stawiłam się przed gabinetem Slenderka. Bez pukania weszłam. Mężczyzna w garniturze siedział za biurkiem i przeglądał jakieś papiery.
- Witaj, dziecko - powiedział, nawet nie podnosząc głowy znad swoich spraw.
- Cześć. Bo wiesz, jest sprawa. Bo ja no... chcę wrócić do swoich, do swojego życia, zanim Was poznałam, ale-ale oczywiście będę Was odwiedzać, lecz nie mogę z Wami zostać. Rodzina, chłopak, koleżanki na mnie czekają i chyba zachodzą w głowę, dlatego że mnie tak długo nie ma.
Łza spłynęła mi po policzku. Slender podniósł głowę.
- Tak, oczywiście. Możesz tam wrócić, tylko nikt, powtarzam NIKT, ANI NIC nie może się o Nas dowiedzieć. W innym wypadku będzie źle. A i co jakiś czas chłopcy będą po Ciebie przychodzić.
- Czyli, że się zgadzasz?
- Tak, moje drogie dziecko.
Podbieglam do niego i go przytulilam. Wyszeptałam:
- Dziękuję.
I wybieglam z pokoju. Slender tylko pokrecił głową i wrócił do przerwanej pracy. Leciałam tak przez całą rezydencję, aż nie dopadłam drzwi wejściowych. Otworzyłam je i jeszcze raz spojrzałam za siebie. Spojrzałam na wszystkich chłopców siedzących na kanapie. Grali, bawili się, kłócili się. Ech... będzie mi ich brakować. Odwrocilam się i wybieglam z rezydencji. Poczułam zapach świeżego powietrza. Bieglam, bieglam ze wszystkich sił do domu. Po 10 minutach zmachana dopadłam drzwi do mojego domu. Otworzyłam je i weszłam. Zdjęłam buty i poszłam do swojego pokoju. Walnęłam się na łóżko i od razu zasnęłam, bo byłam bardzo zmęczona. Obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi do mojego pokoju i głośne westchniecie.
Usiadłam na łóżku.
- Kto tam? - zapytałam przerażona.
- Kto tu jest?! - wrzasnęła osoba, która weszła.
Teraz dokładnie mogłam jej się przyjrzeć. To to... mój brat!
Jak ja się ucieszyłam. Wstałam, nie przepraszam, wyskoczyłam z łóżka i rzuciłam się na niego. On oniemiał
Przewrócił się pod moim ciężarem. Wstałam z niego. On otworzył tylko usta ze zdumienia.
- Weronika!!! Jezu jak ja się martwiłem, że coś Ci się stało. Gdzie ty byłaś?!! - wykrzyczał Dezy.
- Spoko. Nic mi nie jest.
Chłopak wstał.
- Był tu twój chłopak i twoja kol. Pytali się,dlaczego nie ma Cię w szkole. Powiedziałem im,że nie wiem w ogóle gdzie jesteś. Szukali Cię i płakali. Ale teraz na serio. Musisz powiedzieć, gdzie byłaś.
- Nie mogę - spojrzałam mu poważnie w oczy.
- Dlaczego?
- Bo nie mogę, brat. Dobra, nie pytaj już. Najważniejsze chyba, że już jestem, no nie?
- Ech... No tak. A teraz kładź się spać. Jest późno. Dobranoc.
Wyszedł z pokoju. Przebrałam się w pidżamę i położyłam do łóżka.
[Następny dzień - Wtorek]
Wstałam, zrobiłam to co zawsze i zeszłam na dół na przygotowane przez brata, śniadanie. Zjadłam i wyszłam do szkoły. W szkole poszłam pod salę matematyczną. Kiedy zadzwonił dzwonek, weszłam do klasy i zajęłam miejsce. Pani coś tam se mówiła. Bla bla blabalabla bla blabla bla. :)
Czekałam na dzwonek na przerwę. Aż w końcu zadzwonił. Wyszłam z klasy i podeszłam do Miley.
- W**? Czy ja mam zwidy? - zapytała.
- Nope - i się zaśmiałam.
- Serio to ty? Boże, nawet nie wiesz jak się martwilam - przytuliła mnie.
- Dobra, dobra. Już mnie puść, bo nie mogę złapać powietrza.
Miley mnie puściła, a ja zrobiłam głęboki wdech.
- Gdzie byłaś tyle czasu?
- Nie chcę i nie mogę powiedzieć.
- Ok, szanuję Twoją decyzję. A wiesz,że.....
- Cooooooo?
- Że była impra u Julka, no nie? No więc tam poznałam nieziemsko wyglądającego chłopaka
- Aha, czyli z tego co rozumiem, to Julek nie jest już najpiękniejszym chłopakiem na ziemi?
- No ... No jest, ale tamten go przerasta. Umówiłam się z nim no i on zapytał, czy chcę być jego dziewczyną, a ja się zgodzilam - zapiszczała.
[Po lekcjach]
Postanowiłam,że o 17 pojadę z Dezym do Julka. Tak więc wróciłam do domu. Była 16.30. Ubrałam się w zieloną sukienkę do kolan na ramiączkach. O 16.45 wyszłam z domu z bratem i pojechaliśmy. Na miejscu wyszłam z samochodu, podeszłam do drzwi i zapukałam. Otworzyła CHYBA mama mojego chłopaka.
- Dzień dobry, ja do Julka - powiedziałam.
Kobieta zmiewrzyła mnie wzrokiem.
- To chyba o Tobie opowiadał. Jesteś jego dziewczyną, tak?
- Tak.
- Wejdź.
Pozegnalam się z Dezym i weszłam do mieszkania.
- Julek jest na górze - powiedziała i odeszła.
- Dziękuję.
Weszłam po schodach na górę. Zapukałam do drzwi, które były obwieszone tabliczkami w stylu "Nie wchodzic" itp. Pomyślałam, że to pokój mojego chłopaka. Zza drzwi usłyszałam głos:
- Proszę.
Weszłam i zamknęłam drzwi. Julek patrzył na mnie wielkimi oczyma.
- Czy ja naprawde śnię?
- Nie :P
- Weronika!
Wyskoczył z łóżka i skoczył na mnie. Po chwili zrozumiał co zrobił. Zarumieniliśmy się oboje. Wstalismy i się przytulilismy. Potem nie było kresu naszym pocałunkom.
W końcu musiałam iść. Pozegnalam się z Julkiem i pojechałam do domu razem z Dezym.
[Wieczór]
Byłam już przebrana w piżamę. Położyłam się do łóżka i tak lezalam. Moje okno nagle się otworzyło. Podeszłam do niego, by je zamknąć. Zamknęłam, a gdy się odwrocilam.......
Stał przede mną Jeff.
- No siema - przywitał się.
- Cześć, jak tu wszedles?
- Przez okno.
- Jak tam w rezydencji?
- Normalka.
- Wszyscy zdrowi?
- Jasne.
- No to ok.
- To ja już spadam. Wpadłem tylko na krótkie odwiedziny.
- Pa.
- Cześć.
I wyszedł przez okno.
I takie miałam życie. Czasami w rezydencji , ale głównie w normalnym życiu. I tak było.

THE END



P.S To ja Weronika. Uważajcie w realnym życiu, bo nigdy nie wiadomo, czy Jeff, czy Toby, czy Candy, a może nawet Slender wyskoczy Ci w lesie :)

"Nigdy nie wiadomo" <---- Weronika 5.05.16 r.


Załączone pliki Miniatury
       
Oceny: TeczowyJonasz (+1), tymek666 (+1)
04-May-2016 20:41:16
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
_Ancoron_ Niedostępny
† Dead Man †
******

Liczba postów: 415
Dołączył: Dec 2014
453
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
_Ancoron_

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #9
RE: «Konkurs»
Bajka/Opowiadanie w minecraft

Zapomniany....

PROLOG
Minecraft był ogromną, pełną szczęścia krainom, w której jedyną rzeczą, którą należało się przejmować były potwory. Ale skąd one się właściwie tam wzięły? Otóż w niedługim czasie po powstaniu tej jakże niesamowitej krainy, powstało również piekło zwane Netherem. Na samym początku nikt nie wiedział o jego istnieniu, jednak znalazł się jeden - prawdopodobnie z przypadku - poszukiwacz przygód imieniem Steve. Podczas swoich przygód odnalazł on osadę, którą zamieszkiwali wieśniacy. Jeden z nich posiadał na sprzedaż/wymianę nietypowy kamień, niezwykle twardy oraz trudny do zniszczenia. Steve postanowił dokonać transakcji i zakupił tajemniczy kamień. Po krótkim czasie okazało się jednak, że nie był to byle czarny kamień, lecz obsydian, tworzony przy pomocy wody oraz lawy. Steve jednak nic o tym nie wiedział, postanowił więc użyć niezwykłego budulca do budowy swojego domu. Stworzył z niego ogromne drzwi. W kilka miesięcy później - przez byle przypadek - podpalił je, stojąc centralnie w nich. Zaczęło mu się kręcić w głowie, obudził się dopiero po kilku godzinach w gorącym, ciemnym miejscu. Jedyne oświetlenie dawała płynąca tam lawa. Steve widział ogrom nieznanych mu wcześniej potworów, materiałów oraz budowli. Poszukiwacz przygód zaczął zbierać to - co się napatoczy. Coś sprawiło, że szczególną jego uwagę zwrócił brązowy, lepiący się kamień. Był to piasek dusz. Piasek ten miał na sobie wizerunki umarłych już osadników, przemawiał do niego.

- Odejdź! Nie popełniaj tego błędu! On widzi!

Steve jednak nie przejmował się tym, z zamkniętymi oczami zaczął wykopywać piasek. Po pewnym czasie w oczy wpadła mu ogromna budowla - twierdza. Udał się do niej więc, wspiął się po murze. W środku chodziły czarne szkielety. Steve nie miał wyboru - musiał je zabić. Na pamiątkę po podróży. Wracając, znalazł się przed samym portalem, obok jeziorka lawy. Coś z góry zaczęło do niego przemawiać.

- Pomóż nam! Uratuj! Zostaw totem, on nas uchroni! Inaczej nie odejdziesz!

Steve nie zrozumiał podpuchy, ustawił więc na cześć zmarłych totem w kształcie litery T, a zdobyte głowy ustawił w szeregu na górze, gdyż z nimi nie mógł przedostać się przez portal - a właściwie mógł, ale o tym nie wiedział. Wtem przed bohaterem pojawił się trzygłowy potwór o oczach pełnych nienawiści. Steve podszedł do niego, natomiast potwór niespodziewanie wysadził w powietrze teren obok siebie, wrzucając młodego poszukiwacza przygód do lawy. Steve nie zdołał się nawet odezwać, jego ciało spłonęło. Z piekieł do normalnego świata przez portal weszły tysiące nieumarłych, wiele szkieletów - które przez zmiany w temperaturze zmieniły kolor z czarnego na biały - przybyły też wszystkie pająki. W Netherze zostały tylko potwory niezwykle z tą krainą zżyte.

Właściwa historia
Wither - bo tak został nazwany przez potwory z otchłani Netheru, żył bardzo, bardzo długo właśnie w tamtym miejscu. Szkielety zaczęły go wysławiać jak bożka, co nie podobało się żyjącym tam Świnio-zombie'm oraz Blaz'om. Postanowili oni więc obalić ''bożka''. Rozpoczęła się więc ogromna bitwa. Twierdze w całym Netherze zostały niemal całkowicie podzielone i częściowo zniszczone. Jednak udało się, Wither został wepchnięty do portalu przez jednego z Blaz'ów.
Demon pojawił się w normalnym świecie, gdzie jeszcze stosunkowo niedawno - zważając na jego życie - pojawiły się potwory z otchłani. Wither zabijał niemalże wszystkie istoty, które próbowały cokolwiek zdziałać. Każdy pokonany wróg był przenoszony do piekieł, gdzie zamieniał się w jedną cząsteczkę piasku dusz. Nikt nie mógł zatrzymać potwora, który robił to, co tylko mu się podobało.
Po wielu latach demon rządził na całej tej krainie, siejąc spustoszenie na każdym z wrogów. Niewielu zostało zwolenników wolności, jedynie jedna - mała wioska miała plan. Osadnicy przygotowali grupkę wojowników, bardzo dobrze uzbrojonych oraz doświadczonych, którzy wyruszyli do walki z Witherem. Potwór widząc opór niezwykle się pogniewał i postanowił walczyć. Bitwa trwała dosyć długo, został tylko jeden z wojowników, który dzięki odrobinie szczęścia zadał demonowi ostateczny cios. Potwór rozpadł się, zginął... a jednak nie do końca. Jego ciało zamieniło się w pył, który na nowo pojawił się w Netherze i stał się elementem piasku dusz. Został z niego tylko jeden, jedyny przedmiot - połyskująca jasnym światłem gwiazda. Wojownik wziął ją do siebie, jako trofeum po pokonaniu bestii. W kamieniu tym zaklęta została cała moc Withera, oraz jego dusza.
Nieznany z imienia wojownik nosił gwiazdę cały czas przy sobie, w niej zaś działa się całkowicie inna historia. Otóż Wither ''żył'' swoim życiem w świecie wykreowanym przez niego samego w gwieździe. Był jednak słaby, nie potrafił się z niej wydostać, był zdany na niczego nie świadomego wojownika. Od czasu do czasu przemawiał do niego, lecz ten myślał, że to zwidy lub nadmiar alkoholu sprawił, że słyszał głosy.
Kiedy bohater się zestarzał, wszyscy zaczęli o nim zapominać, nie miał praktycznie niczego i był za słaby, aby samemu się utrzymać. Pozostało mu więc jedno - sprzedać gwiazdę za jakąś ciekawą sumę, aby móc spokojnie przeżyć swoje lata aż do śmierci. W jednej z osad znalazł się kolekcjoner, bogacz, który z wielką chęcią zakupił gwiazdę za kilka sztabek złota. Wither zaś, który nadal był w w niej - widział wszystko, co się działo. Wiedząc, że gwiazda zmieniła właściciela - zaczął znów przemawiać, tym razem do kolekcjonera.

- Bogactwa, sława i wieczna chwała na Ciebie czeka....
- Bogactwa? Chwała? - zaczął zastanawiać się kolekcjoner
- Jedno, jedyne zadanie czeka na walecznego, odważnego człowieka... jedna misja, dzięki której stanie się on wielki, znany... nikt o nim nie zapomni!
- Misja.... - powiedział oślepiony chciwością kolekcjoner

Bohater posłuchał demona zamkniętego w gwieździe, rozpoczął przygotowania do misji. Uzbroił się niezwykle, zabrał wszystko - co było potrzebne oraz udał się za zdradliwymi wskazówkami Withera. Demon zaprowadził bohatera do czeluści piekieł, do portalu prowadzącego do Netheru. O dziwo, portal nadal stał w tym samym miejscu, nie zniszczony, działający. W tym samym, gdzie wiele lat temu zbudowany był dom Steve'a. Niczego nie świadomy kolekcjoner przeszedł przez portal, zaczął wykonywać polecania demona.

- Prawdziwy bohater zasłuży na bogactwa, zabijając 3 czarne potwory, zamieszkujące twierdze tego miejsca i zabierając ich splamione nienawiścią czaszki - plótł potwór

Kolekcjoner był dobrze wyszkolony, poradził sobie z Czarnymi Szkieletami. Wykończył je bardzo szybko, tym samym zdobywając ich głowy.
Wojownik był zadowolony z przebiegu zadania, zaślepiała go myśl o bogactwach i chwale.

- Tak proste.... bogactwa! Idę do was! - śmiał się
- Prawdziwy bohater zasłuży na wieczną chwałę i sławę, zdobywając piasek z wizerunkami dusz.

Młody wojownik ruszył więc, bardzo szybko znalazł ścieżkę z piaskiem dusz. Odwróciły się jednak w jego stronę Pigmany, które ruszyły do boju z nim, mówiąc w swoim języku, aby nie popełniał tego błędu. Bohater jednak - wzmacniany mocą gwiazdy zdobył piasek, ubił potwory.

- Udało się! Gdzie więc bogactwa? Gdzie chwała! - krzyknął kolekcjoner
- Ostatnia próba została, pomnik dla chwały ustawić, który przyniesie Ci wszystko, czego tylko będziesz pragnąć! - mówił Wither

Wojownik posłuchał po raz ostatni demona, ruszył na miejsce, gdzie jeszcze kiedyś powstał pierwszy z totemów. Widział tam pobojowisko, źródło z lawą obok której były jeszcze zostawione wiele lat temu ślady miecza, który wbił w ziemię Steve, kiedy budował totem. Kiedy kolekcjoner chciał zbudować już totem, a demon śmiał się niczym opętany, dookoła kolekcjonera pojawiły się Blazy, które wraz zaczęły strzelać do kolekcjonera. Ten jednak był przygotowany, miał łuk. Po krótkim czasie pokonał większość z Blazów, ledwo żywy ustawił dwie głowy na posągu, została tylko jedna. Zza kamiennego wzgórza wyłoniła się wielka, biała postać o oczach pełnych łez. Bohater już prawie położył czarną głowę na miejscu, wtem postać wystrzeliła płonącą kulę w stronę nic nie świadomego bohatera. Wojownik odrazu został odrzucony, wprost do jeziorka, w którym zginął kiedyś jeszcze Steve. Razem z nim w lawie przepadła również przeklęta gwiazda. Ponoć z głębin lawy słychać było krzyk Withera. z odmętów jeziorka wyleciała tylko biała - prawdopodobnie dusza - kolekcjonera. Im wyżej się unosiła, tym robiła się większa, aż wreszcie zabłysnęło jasne, oślepiające światło i.... jedynym, co zostało z duszy bohatera był biały, ogromny duch. Dokładnie taki sam, jak ten, który jakoby uratował go przed stworzeniem totemu.
Dusza oraz moc Withera przepadła, złączyła się z lawą i rozpadła na całym Netherze. Podobno, w strony, gdzie poleciały jej elementy - powstawały ścieżki. A więc demon przepadł, wszyscy o nim całkowicie zapomnieli, nikt nie miał pojęcia nawet o jego istnieniu. Jednak pozostawała w całym Netherze moc, kierująca kolejnych podróżników do budowy totemów.
Mieszkańcy zburzyli portal, podzielili między sobą kamień obsydianu i trzymali go w tajemnicy przed każdym innym. Niektórzy napisali nawet opowieści o tej niezwykłej historii, o demonie, bohaterze oraz chciwości człowieka.

Demon przepadł, jedynie najśmielsi z ludzi próbowali go przyzwać, jednak nie miał on już tej siły, z łatwością ginął. On, niegdyś wielki, niepokonany tępiciel, wróg dobra, przyjaciel diabła stał się byle wyznacznikiem odwagi. Nikt już nie mówił o jego potędze. Wither zaś męczył się za wszystkie czasy, raz po raz ginąc, nie mając już mocy.
Historia ta jednak - jak widzisz, nie przepadła.... a więc może jest jeszcze szansa, że dawny demon odzyska swoją moc?...

[Obrazek: giphy.gif]
Oceny: TeczowyJonasz (+1), tymek666 (+1), DevilxShadow (+1)
06-May-2016 14:33:53
Znajdź wszystkie posty
ReeeQuuShadowek Offline
Zbanowany

Liczba postów: 5
Dołączył: May 2016
Nick na Serwerze:
ReQuShadow

MineGold:
0.00
Post: #10
Photo RE: «Konkurs»
___________________________Creepy Pasta Minecraft__________________________


Pewnego dnia był sobie Kacper.Był zwyczajnym chłopakiem , miał 13 lat.W szkole
koledzy podali mu nazwę fajnej gry w którą od 2009 roku zaczęli grać ludzie oraz dzieci.Gra zainteresowała chłopca więc postanowił ją zainstalować.Grał w grę całymi dniami.Gra tak się podobała chłopcu że nawet swojemu bratu pokazał tą grę i on wraz z nim zagrał w tą super grę.Pewnego dnia gdy Kacper stworzył swój świat zaczął zbierać drewno i budować dom.Gdy nadeszła noc Kacper chciał zobaczyć co za straszne potwory sobie tam chodzą.Zobaczył przerażającą postać podobną do niego.Był to Herobrine!Kacper z przerażenia wyłączył grę.Na drugi dzień gdy włączył tą wspaniałą grę Minecraft jego domku nie było zaczął uciekać niewiedział co ma robić , odwrócił się a tam za nim wszystkie możliwe potwory w minecraft.Kacper nie spodziewał sie po tej super grze że spotka go coś takiego więc postanowił opowiedzieć historie kolegom.Chłopcy z klasy niechcieli mu uwierzyć a więc chłopiec pokazał wszystko kolegom i przestali z przerażenia grać w minecrafta.Kacper miał koszmary i myślał że jest w jakimś horrorze , miał lęki wychodzenia na dwór.Ale chłopcy powiedzieli chłopcu i wytłumaczyli że to tylko gra i nie ma się czego obawiać.Następnego dnia chłopcy pokazali Kacprowi tryb gry wieloosobowy i pokazali serwer : MineSerwer.pl chłopiec grał całymi dniami i cieszył się że mógł wraz z chłopcami z klasy zagrać w minecraft ale o tych strasznych potworach nie dało się zapomnieć ponieważ , na serwerach również były te przerażające potwory.
Oceny: 150ms_ (-1)
06-May-2016 15:31:46
Znajdź wszystkie posty

Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości