Serwery Minecraft

Danio008

Danio008 przedstawia:

Mineserwerowe Przygody

Epizod 2
Początki Imperium!

Banan obudził się z okropnym bólem w ręku. Spojrzał się w jej kierunku. Była ona cała w gipsie. Znajdował się także w dziwnym pomieszczeniu.

Wyglądało to na dom. Banan leżał na łóżku. Po lewej stronie znajdowało się okno. Obok łóżka stała doniczka z kaktusem oraz stół rzemieślniczy. Obok stołu był piec i podwójna skrzynia. Na wprost od banana stał megafon, który grał cichą i spokojną muzykę. Na podłodze leżał dywan.

Banan ostrożnie wstał i wyszedł przed dom. Zastanawiał się, skąd on się tu wziął. Wszystko wskazywało na to, że ktoś chciał mu pomóc. Rozejrzał się dokładnie.

Przed domem były wysokie góry, zaś za nim rósł gęsty świerkowy las. Obok budynku znajdowała się skromna ławeczka.

Banan usiadł na niej i czekał na powrót gospodarza. Czekał tak jakiś kwadrans, aż zobaczył czyjąś sylwetkę między górami. Jego skin był żółty. Przypominał on misia. Nosił czerwoną koszulkę a na twarzy promieniował uśmiech. Gdy znalazł się bliżej banana, uświadomił sobie, że wygląda jak Kubuś Puchatek. Postać rzekła serdecznie:
-Widzę, że się obudziłeś.
-Kim jesteś?
-Jestem KalisPro.
-Ja to Szybki Banan. To ty mnie tu przyniosłeś?
-Tak. Szukali cię jacyś goście. Widziałem jak w ciebie strzelali.
-To Vax im kazał mnie unicestwić. Chciał zrobić jakąś super broń, ale mu przeszkodziłem. Nieźle się wściekł.
-Więc uciekasz przed gościem zwanym Vax, Tak?
-Tak. Nazywają się Wither czy coś w tym stylu.
-Pewnie będą cię szukać.
-Na pewno. Czy pomożesz mi ich powstrzymać?
-Od zawsze marzyłem żeby przeżyć przygodę. Może zbudujemy jakieś fortyfikacje, żeby łatwiej nam się było bronić?
-Dobry pomysł. Niech ręka mi się wyleczy i możemy zacząć.
-A propo twojej ręki. Poszedłem zdobyć złote jabłko, które ją wyleczy.
Banan zjadł jabłko. W tym momencie jego ręka zaczęła się trząść. Gdy przestała, już nic go nie bolało. Zdjął bandaże. Była jak nowa.
-Ciekawy owoc-przyznał Banan-zacznijmy budowę.
-Dobrze. Ty zajmij się drewnem, a ja kopaniem kamienia.
-Możemy się zamienić? Uwielbiam kopać!
-Nie widzę problemu.
W tym momencie zaczęły się wielkie przygotowania. Banan ruszył pędem w góry. Znalazł miejsce, gdzie kamienia było bardzo dużo i zaczął kopać. Kalis zrobił to samo z drewnem. Oboje ścinali, kopali i bili potwory w okolicy. Pomocne okazały się Creepery, które niszczyły okolice podczas wybuchu. Po godzinnej pracy, zebrali się przed domem.
-Co zdobyłeś?-zapytał Kalis.
-Mam 12 Staków kamienia.
-Ja mam 16 Staków desek.
-A więc zacznijmy budowę.
-A co najpierw zaczniemy budować?
-Zbudujemy zamek! To będzie nasza siedziba.
-A tak z innej beczki. Jak nazwiemy naszą osadę?
-Mineserwer.
-Podoba mi się!
Banan i Kalis wdrapali się na najwyższą z gór. Tam zaczęła się cała historia Mineserwera. Na początku ładnie wyrównali teren. Po tej operacji, posiadali wielki piękny plac do budowy. Praca trwała 3 godziny. Zamek był gotowy!

Wiodły do niego, długie kwarcowe schody. Na ich końcu była wielka brama, która mogła się zamknąć lub otworzyć. Za nią znajdował się ogromny plac. Na jego środku stała fontanna. Wejście do zamku było bardzo okazałe. Stały przed nim dwie wysokie wieże. Do tej wspaniałej budowli, prowadził długi i szeroki czerwony dywan. W środku znajdował się długi i wielki korytarz. Gdy się z niego wyszło, wkraczało się do niemałej komnaty. Przy jej ścianach znajdowały się dwie pary schodów, które prowadziły na podwyższenie, podtrzymywane prze kolumny. Na tym piętrze znajdowały się olbrzymie drewniane drzwi. Za nimi była sala główna, która sięgała niemalże do chmur. Na jej końcu stały dwa złote trony. Po obu stronach komnaty, postawione były stoły do ucztowania. Za tronami znajdowały się kolejne drzwi. Prowadziły one do pokojów Banana, Kalisa i kilku innych (jeszcze nie zajętych) siedzib. Pod zamkiem były lochy i komnata egzekucyjna. Służyła ona do pozbywania się cheaterów. Poza tymi wszystkimi luksusami, zamek miał jeszcze wielkie wieże, z których można było podziwiać wspaniały widok.

Nasi bohaterowie stanęli u stóp góry, westchnęli i podziwiali swoją ciężką pracę. Wreszcie Kalis rzekł:
-Bananie.
-Tak?
-Przecież musimy jeszcze zbudować domy, kuźnie, mury i inne takie. Mamy wiele pracy. Sami tego nie wykonamy.
-Masz racje. Nie starczy nam sił. potrzebujemy pomocników.
-A więc napisze ogłoszenie!

Tymczasem w okolicy Minecraftowo szedł sobie pewien zwyczajny człowiek. Nazywał on się ironhide. Jego skinem był żelazny kombinezon. A mianowicie szedł po jabłka na szarlotkę. A jak tak szedł natknął się na pewne ciekawe ogłoszenie.

Ogłoszenie

[i]Potrzebni pomocnicy do budowy fortyfikacji. Proszę przyjść we Wtorek na te oto kordy: (Kordy!). Powodzenia na rekrutacji.

SzybkiBanan i KalisPro[/i]

Ironhide zakrztusił się śliną kiedy to przeczytał. Natychmiast pobiegł powiadomić o tym swoją paczkę. Gdy dotarł do nich, zdyszany powiedział:
-Chłopaki!
-Ekhem!-odezwała się dziewczyna o imieniu Gosia.
-I dziewczyny też! Jest rekrutacja na jakiś fort.
-Nareszcie! Już dawno nie było żadnej rekrutacji. Może nas przyjmą-krzyknął pewien SnowPL.
-To już jutro chłopaki!
-Ekhem!-I znowu Gosia.
-Musimy się przygotować.
Ekipa składała się z: ironhide, Gosi, SnowPL, Piotrovsky, Vark123 i Camracor_13.

Gosia była szczupłą dziewczyną. Jej skin był wyposażony w żółtą bluzę. Włosy miała czarne, spodnie granatowe a buty czarne.

SnowPL miał dzielny charakter. Nosił białą bluzę, spodnie i buty.

Piotrovsky był najstarszy z paczki. Szczerze mówiąc był nawet liderem. Posiadał zieloną bluzę, czarne włosy i buty oraz granatowe spodnie.

Vark123 nosił czerwono-niebiesko bluzkę, granatowo-purpurowe spodnie i żółto czarne buty.

Camrakor_13 wyglądałjak tajny agent. Jego skin przypominał faceta w czerni. Nosił czarny garnitur z krawatem, czarne spodnie i buty. W dodatku posiadał okulary.

Następnego dnia nasza grupa poszła na rekrutacje. Mieli tylko 1 konkurenta. Był nim pewien Noob, który wszędzie rzucał ziemię. Nasza paczka została przyjęta jako pomocnicy. Odbyło się uroczyste pasowanie na pomocnika w zamku oraz wielka uczta. Wszyscy pili, jedli i świetnie się bawili przez całą noc. Pokoje, które były wolne znalazły swoich właścicieli. Po zabawowej nocy, wszyscy poszli spać. Nazajutrz zaczęła się wielka praca nad fortem.

Miesiąc później Mineserwer został wielką i potężną fortyfikacją, którą trudno było przejąć. Posiadał on świetnych wodzów. Wszystkie instytucje działały jak należy. Banan w swoim laboratorium tworzył najróżniejsze bronie. Mury tego miasta były bardzo ale to bardzo bardzo mocne. Użyto pięciu warstw kamiennych cegieł do ich budowy.

Pewnego słonecznego dnia Piotrovsky wyszedł na swój balkon aby podziwiać widoki. Na początku nic niezwykłego nie zobaczył, lecz potem pojawiła się jakaś dziwna maszyna. Po niej pojawili się jacyś dziwni ludzie z bronią. Piotrovsky natychmiast uruchomił alarm. Wszyscy się uwijali. Każdy zajął miejsca na murach i przygotował łuk z mieczem. Pojawił się banan.
-Nie! To Vax? On nie może mieć aż takiej armii!
W tym momencie Vax wyszedł z tłumu i powiedział:
-Znowu się spotykamy!
-Co tu robisz gnido?!?
-Tak jak ty zniszczyłeś mój plan, tak ja zniszczę twoje królestwo! Możesz się poddać, póki masz szanse.
-Nigdy!!!
-A więc......... ATAK!!!!

Jaki będzie przebieg tej wojny? O tym już w następnym epizodzie!

Epizod wykonany przez:
Danio008

Dziękuje za przeczytanie. Wszelkie błędy w tekście zgłaszajcie w odpowiedziach.