Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World 2
Autor Wiadomość
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
77
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1051
RE: [RolePlay] Magic World 2
Król spojrzał na Raughna poważnie.
- Hm... - sapnął i zaczął się zastanawiać nad ofertą
Doradca pochylił się nad jego głową i szepnął coś do ucha.
- Królu... Mamy ograniczone materiały... Nie możemy tak rozdawać opancerzenia... - mówił
Mefisto uniósł rękę, by doradca się ucieszył. Ten od razu się odsunął. Elf wstał z krzesła i spojrzał znów na nieumarłego dowódce.
- Dużo o was słyszałem... - zaczął mówić. - Moi przodkowie żyli z wami w zgodzie. Słyszałem opowieści o waszych mieczach i tarczach... To dobry układ.
- Zgadzam się. Zbroje będą czekać na twoje statki w porcie - dodał.
14-March-2021 14:44:01
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 317
Dołączył: Feb 2017
555
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1052
RE: [RolePlay] Magic World 2
- Doskonale... - rzekł Raughn wstając ze stołka - Nie traćmy więc czasu... pora się przygotować..
Raughn zwrócił się teraz do towarzyszącej mu czarodziejki
- Zerriana, w trybie natychmiastowym przekażesz informacje Krillowi, niech wyśle statki z przesyłką..
- Oczywiście.. - odparła Zerriana
Następnie zwrócił sie do Baldura i Mefisto.
- Miło się gawędziło panowie.. Czas jednak goni.. Jak wszystko pójdzie zgodnie z naszymi oczekiwaniami to spotkamy się już niedługo na podwórku Cecili... Bywajcie
Po tych słowach Raughn poprawił swój czarny kapelusz i wziął ze stołu miecz. Następnie wraz ze Zerrianą opuścił chatę. Czarodziejka otworzyła portal i oboje przenieśli się z powrotem na Abregado..

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
14-March-2021 15:24:41
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
77
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1053
RE: [RolePlay] Magic World 2
Baldur i Mefisto popatrzyli na znikającego Raughna a następnie odebrali swoje różdżki. Mężczyźni pojrzeli na siebie.
- Ja również muszę już iść. Mam wiele spraw do załatwienia - odezwał się Baldur.
Mefisto tylko kiwnął głową. Po chwili wampir się teleportował, a Mefisto wsiadł w powóz.

=====

Jyggalag i reszta znaleźli się w twierdzy, w jaskini. Pyke od razu odezwał się do Lorkhana.
- Zostań w twierdzy, będziesz mi jeszcze potrzebny.
- Co z Sanguinem? Nie widziałem go już od dawna - spytał doktor.
Pyke jednak mu nie odpowiedział.
Magnus spojrzał na doktora z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Gryzie piach - odrzekł.
Lorkhan zrobił większe oczy i przełknął ślinę. Z Sanguinem znali się od kilku lat i trochę go polubił. Nie dopytywał jednak co się stało.
- Za kilka minut macie przygotować się do planu "Stacja". Będę na was czekał z Harkonem w tym samym miejscu - rzekł Pyke.
Magnus i Lorkhan rozeszli się w swoje strony.
14-March-2021 15:42:37
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 317
Dołączył: Feb 2017
555
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1054
RE: [RolePlay] Magic World 2
Od razu po tym jak Raughn i Zerriana wrócili na Abregado, Raughn wysłał Zerriane do portu gdzie czekał Harh Krill. Czarodziejka opowiedziała mu o sytuacji oraz o wymianie handlowej.
W tempie natychmiastowym 3 statki towarowe załadowano skrzyniami pełnymi najwyższej jakości broni białej (mieczy, toporów, tarcz i włóczni) i pod prywatnym nadzorem Krilla, flota wypłynęła na ocean kierując się w stronę kontynentu do portu Daggerfall. Na miejsce miała dopłynąć za kilka godzin...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
14-March-2021 21:44:37
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
77
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1055
RE: [RolePlay] Magic World 2
Baldur zaczął przygotowania do ataku na 3 wskazane mu przez Jyggalaga miasta. Do dyspozycji miał około 5 tysięcy wampirów. Wszystkie były ubrane w pancerze. Wampiry miały też bronie białe i różdżki.

=====

Magnus i Lorkhan przyszli już do jaskini. Byli gotowi. Kiwnęli głowami do szefa. On po chwili spojrzał na elfa i powiedział.
- Zabierz nas do największej stacji radiowo-telewizyjnej w krainie. Natychmiast - dodał.
Młody Bal bez słowa teleportował po chwili wszystkich we wskazane miejsce...
15-March-2021 12:18:41
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
352
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1056
RE: [RolePlay] Magic World 2
Sala zamilkła, Scarecrow natomiast spoglądał na Obadiaha...
Po chwili milczenia, Czarnoksiężnik przerwał ciszę.
- Milion! Mamy milion! - Krzyknął, zadowolony.
- Milion po raz pierwszy... - Dodał, huknął młotkiem w stoliczek.
Wszyscy milczeli.
- Milion... Po raz drugi! - Huknął ponownie...
Szalony Kapelusznik w tym momencie skończył tasować swoją talię, schował karty za pazuchę marynarki... Powstał.
Winchester spojrzał na Księżniczkę.
- Księżniczko... Reagujesz? Nikt inny już raczej się nie postawi... - Powiedział pospiesznie.
Isabella spoglądała na zasiadającego w pierwszym rzędzie Obadiaha...
- Na co mu to? Na co temu milionerowi taki dowód na Babkę? - Zastanawiała się... Ciekawiło ją to.
Mafiozi siedzący za kulisami, obserwujący wydarzenie byli bardzo zadowoleni... Mieli uzyskać co najmniej 900 tysięcy za wycinek, a teraz wyłożono już Milion... Scarecrow także był zadowolony.
- Milion po raz... - Zaczął Scarecrow.
- Księżniczko! Reagujesz?! - Spytał ponownie Artur.
Isabella zmrużyła oczy...
- Mogłabym... Ale spasuję. On też mógłby licytować się jeszcze długo. - Odrzekła szybko.
- Trzeci! - Krzyknął Scarecrow i huknął młotkiem w stolik.
- Sprzedane za milion! - Krzyknął i wskazał dłonią Obadiaha.
- Gratulujemy zwycięzcy! Obadiah Clammant! - Dodał.
Na sali rozległy się gromkie brawa... Wielu tutaj zasiadających ceniło Obadiaha...
Szalony Kapelusznik jako pierwszy podszedł do zwycięzcy.
- Gratuluję, Panie Obadiahu... - Powiedział i podał mu dłoń.
- Nie codziennie ktoś wygrywa licytację z członkiem rodziny Carrabothów... - Dodał, uśmiechając się.
=====================

Vretham Karsos spojrzał Królowej w oczy.
- Właśnie... Powinni dawać o sobie znać... A jednak od bardzo dawna, wieści brak. - Odrzekł poważnie Minotaur.
Cecilia milczała przez chwilę.
- Nic im się nie stało, wiem to... - Powiedziała po chwili, wstała z kanapy.
- Cecilio... Wiem, że. - Zaczął, jednak Cecilia uniosła dłoń.
- Nic im się nie stało i wiem, że już niedługo ich zobaczymy. - Powiedziała stanowczo.
Vretham kiwnął głową, jednak nie był aż tak przepełniony nadzieją. Spojrzał na Sabrinę Spellman, po czym ponownie skierował wzrok na Królową.
- Cecilio... Słyszałem o wojnie... Wiem wszystko. Nie będziemy obojętni. - Rzekł poważnie Minotaur.
- Wypowiedzieli mi wojnę... Grozili mi, oczerniali. Porwali mi córkę i wnuczkę. - Odpowiedziała Cecilia.
- Uczynili zbyt wiele... Dlatego za wszystko zapłacą.
- Nie dam im żadnych szans, zmiażdżę ich... - Kontynuowała, spoglądając przez okno...
- Tym razem... Żadnej litości... - Dodała.
- Jyggalag Pyke, Raugh... Są jak karaluchy, jak krety które pędzą ślepo przed siebie, przepełnieni nadzieją... Jednak na końcu spotka ich gruba ściana, której nie zdołają przekroczyć... Która się na nich przewali, a oni skończą martwi w jej gruzach. - Dokończyła Królowa.
Vretham spoglądał na Cecilię z podziwem.
- Cecilio... Jeszcze nie widziałem Cię tak zdenerwowanej... To musi być... - Zaczął Mintoaur.
- To jest... Zamach na moją Krainę, a także na moje życie... To im się nie uda. - Powiedziała i odwróciła się do Karsosa.
- Będziemy walczyć... Nie mamy czasu, muszę zebrać wszystkich.
- Masz wsparcie Pont Vanis... Nadal jesteśmy najpotężniejsi. Wesprzemy Cię, Cecilio. - Rzekł Minotaur.
Cecilia kiwnęła głową.
- Słuchajcie... - Powiedziała do nich.
- Ja teraz wrócę do zamku, przygotuję wszystko do zebrania wojennego, zbiorę wszystkich w jednej sali... Przedtem porozmawiam jeszcze z Heithem, muszę to zrobić... - Powiedziała.
Spojrzała na Vrethama
- Ja przygotuję flotę Pont Vanis... Będziemy gotowi do boju... - Rzekł Namiestnik.
Królowa spojrzała na Czarownicę.
- Sabrino... Ty jako Minister Magii masz teraz kluczowe zadanie do wykonania, o którym już rozmawiałyśmy... Masz wykorzystać wszelkie dostępne środki i odnaleźć w ciągu najbliższych godzin Zemstę Królowej Anny... Musisz to zrobić jak najszybciej, to kluczowa kwestia! - Krzyknęła Cecilia.
Czarownica wstała.
- Oczywiście... Wykorzystam wszystkie dostępne środki... Znajdę ich. - Powiedziała Czarownica.
- Powodzenia, Czarownico... - Powiedział Vretham.
- Oby Ci się udało. Walczyć jeszcze raz pod rozkazami Barbarossy to będzie największy zaszczyt... Dzięki temu Okrętowi, bez problemu wygramy ten bój... Bez nich będzie znacznie trudniej, jednak nie kwestionuję naszych umiejętności. - Powiedział Vretham.
Czarownica kiwnęła głową, dostała właśnie immunitet, kartę przetargową... Mogła przeczesać całą Krainę, wzdłuż i wszerz... Jako Minister Magii. Mogła nawet bez problemu opuścić granice oceanu...
Sabrina wyszła z rezydencji... Zaraz przy tym pojawiło się przy niej dwóch 120-letnich Aurorów... Przeżyli najwięcej ze wszystkich, byli najbardziej zaznajomieni w całych terenach i obrzeżach Krainy, byli 100% ekspertami od geografii Krainy... Studiowali to latami...
- Ruszamy... - Powiedziała. Po chwili, trójka zamieniła się w białe dymy... Mogli przemieszczać się szybciej niż cokolwiek, zaczęli przeczesywać cały ocean... Mieli kilka godzin na odnalezienie okrętu... I to wszystko, cały czas w formie białych dymów, co będzie ich kosztować mnóstwo energii i sił... Takie podróżowanie jest najbardziej męczące.
Cecilia spojrzała na Vrethama.
- Liczę na Was... Przygotuj wszystko, Vrethamie... Niedługo wspólnie staniemy do boju. - Powiedziała Cecilia.
- Wszystko omówimy na tym zebraniu, gdy wszyscy się spotkamy. Podejmę najważniejsze decyzje i omówimy kluczowe ruchy. - Dodała.
Minotaur kiwnął głową... Nie sądził, że będzie czekać go jeszcze jedna batalia... Myślał, że dożyje starości w spokoju, a jednak...
Cecilia opuściła rezydencję Władcy Pont Vanis, a następnie wróciła na swój Statek... Ten natychmiast wypłynął...
Po czasie, statek znalazł się już w okolicach Riven Port...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-March-2021 19:09:07 przez DevilxShadow.)
15-March-2021 19:06:18
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 317
Dołączył: Feb 2017
555
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1057
RE: [RolePlay] Magic World 2
Po kilku godzinach bardzo szybkiego rejsu trzy statki nieumarłych zacumowały w porcie w Daggerfall.
Harh Krill jako pierwszy wyszedł na pomost. Elfy od razu do niego podeszły.
- Jestem Porucznik Harh Krill, jeden z głównych dowódców armii nieumarłych... Zgodnie z wydanymi poleceniami, przywożę obiecaną broń..
W tej chwili dał sygnał ręką i kolejno nieumarli zaczęli wyciągać na brzeg kolejne skrzynie wypełnione po brzegi najlepszą dostępną bronią oraz 35 sprawnych katapult i balist załączonych przez Raughna dla elfów jako upominek.

Tymczasem na Abregado nadał trwała pełna mobilizacja. Setki statków czekało przygotowanych do wypłynięcia. Żołnierze gotowali się do ataku które miał odbyć się już za kilka godzin. Raughn spotkał się jeszcze z Ignathirem by omówić ostatnie taktyczne plany. Następnie wszyscy zgromadzili się w porcie...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-March-2021 19:49:15 przez Ravcore.)
15-March-2021 19:48:33
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,030
Dołączył: Apr 2015
2142
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1058
RE: [RolePlay] Magic World 2
Heith kroczył po prawie już pustym wymiarze Rokhuntusa. Istoty znajdowały się jeszcze daleko, Heithowi zostało około 2 godziny drogi do celu.

- Dziękuję, wie Pan, ja zawsze wygrywam, mimo że coś może się wydawać błahe i nierzeczywiste, może być realne i bardzo przydatne. Pan pozwoli, ale będę musiał udać się po odbiór mojego towaru, wie Pan, interesy same się nie załatwią, mam jeszcze sporo do roboty w firmie. - mówiąc to Obadiah skierował się po wycinek. W międzyczasie napisał wiadomość sms do Azmutha, z potwierdzeniem wykonania zadania.

- Obadiah ma wycinek! - powiedział sam do siebie w myślach Azmuth, spoglądał na otwarty portal do wymiaru w którym obecnie znajdował się Heith

Tempus próbował jakimś sposobem zdjąć kajdany, jednak bezskutecznie.
- Nie uciekniemy stąd bez kajdan. - odparł Tempus
- A w ogóle uciekniemy?
- Musimy. - odparł Tempus
- We trójkę nie damy rady, strażnicy za drzwiami zauważą nas.. - odparł Jonathan
- Azulo jak się czujesz? - spytał Tempus
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-March-2021 20:18:53 przez Camrakor_13.)
15-March-2021 20:12:35
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
352
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1059
RE: [RolePlay] Magic World 2
- Tempusie... Co jeśli Heith sprowadzi tutaj potężną armię? - Spytała Azula.
- Musimy stąd uciec, groził mi śmiercią... Mówił, że umrę już jutro... A teraz go tutaj nie ma... - Mówiła
=============

Przy stoliku siedział Scarecrow i Fester, Czarnoksiężnik wskazał milionerowi miejsce, ten zasiadł...
- Moje gratulacje. Wygrał Pan, Panie Obadiah. - Rzekł.
- Jaki sposób zapłaty Pan wybiera? - Spytał. W tym samym momencie, Fester wyciągnął zza pazuchy wycinek.
Księżniczka Isabella oglądała z oddali siedzących przy stole... Większość gości opuszczała już hotel.
- Księżniczko... Idziemy? - Spytał Artur.
- Jeszcze nie. - Odpowiedziała.
================

Królowa Cecilia Carraboth zeszła z pokładu statku w porcie...
Natychmiast podeszło do niej kilku Aurorów.
- Królowo... - Ukłonili się.
- Roześlijcie te listy. Natychmiast. To priorytetowe wiadomości. - Powiedziała, a następnie przekazała im sporo sztuk listów... Każdy jeden miała dostarczyć wybitna Sowa, Ministerstwo posiadało najlepsze Sowy.
(Na statku spisała listę wszystkich swoich potężnych sojuszników - teraz każdy miał dostać taki list... Informujący o zebraniu wojennym w zamku Królewskim. Była pod wrażeniem ogromnej armii, jaką dysponuje. W końcu pracowała na nią ponad 30 lat...)
- Każda z tych osób dostanie list. Natychmiast wykonamy twój rozkaz, Królowo. - Rzekł Auror.
Cecilia kiwnęła głową.
Po chwili, deportowała się w miejsce, w którym pochowany był Neclar Bal... Jej zmarły mąż.
Pojawiła się przy grobie męża sama, bez nikogo... Ryzykowny krok, zwłaszcza teraz, ale chciała chociaż chwili samotności...
Cecilia spojrzała na grób swojego męża...
- Neclarze... Kochany, brakuje mi Ciebie, bardzo mocno... - Zaczęła mówić, cicho.
- Gdybyś tylko tutaj był, czułabym się o wiele bezpieczniej... Tak jak niegdyś. - Dodała.
- W Krainie pojawili się nowi szaleńcy... Jedni związani z Moim Dziadkiem, drudzy z Malacathem... Ale to nie wszyscy, są jeszcze inni, którzy mi grozą... Oni wszyscy chcą mnie skrzywdzić. - Mówiła.
- Ale nie okażę strachu... Każdemu z osobna się postawię, nie dam się skrzywdzić... Zbyt długo na wszystko pracowałam, przezwyciężyłam już wiele zła... - Mówiła. W tym momencie wiatr mocniej zawiał...
- Neclarze... Harkon... Dał się zmanipulować, zdradził rodzinę... Oszalał. To najbardziej mnie zraniło... Znienawidził swoją rodzinę... - Mówiła, spoglądając smutno na grób męża.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
15-March-2021 20:37:43
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
77
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1060
RE: [RolePlay] Magic World 2
Elfy w porcie ładowały skrzynie wypełnione pancerzami na statki. Mefisto był już w swojej rezydencji i dostał wiadomość o ich przybyciu.
- Świetnie. Niech jak najszybciej najlepsi wyposażą się w ich broń - powiedział do doradcy, a ten kiwnął głową i wyszedł.

=====

Tymczasem Jyggalag, Harkon, Lorkhan i Magnus byli w środku największej stacji radiowo-telewizyjnej w Magic World. Po drodze wszystkich pracowników i ochronę budynku unieruchamiali, nie zabijali. Po drodze Pyke dowiedział się jaki był przedmiot licytacji i kto go wygrał od swoich ludzi. Chciał to wykorzystać...
W końcu dotarli do studia, głównego pokoju gdzie nadawano najważniejsze informacje. Pyke ustał na środku.
- Skieruj na mnie kamerę - powiedział do Doktora.
Lorkhan zrobił to co mu kazano i dał znak że za kilka sekund wszystkie programy zostaną wstrzymane.
- Dobrze się prezentuj Quagmirze... Już niedługo zobaczy nas cała kraina - powiedział mężczyzna w cylindrze.
Harkon jednak nie odpowiedział, spojrzał tylko na przyjaciela, a następnie w kamerę.
Jyggalag kiwnął głową do Magnusa, by ten przekierował obecną transmisje na wszystkie urządzenia w krainie.
- Transmisja za 3... - mówił Magnus
- 2...
- 1...!
Jyggalag pojawił się na ekranach telewizorów. Transmisja leciała właśnie na żywo i była transmitowana do wszystkich telewizorów czy innych urządzeń w Magic World. Przerwała każdy program telewizyjny.
- Drogie społeczeństwo Magic World. Proszę o uwagę - zaczął Pyke.
- Jak wiecie w krainie dzieją się ostatnio straszne rzeczy... Toteż postanowiłem że przed wami, mieszkańcami którzy tworzą i budują ten świat, ujawnię jacy naprawdę są Carrabothowie.
- Bo widzicie... Ci na górze, którzy mają władzę i pieniądze, robią co chcą. A co z nami? Takimi jak my? Mają nas gdzieś - mówił mężczyzna.
- Pracujemy na krainę. To my zapewniamy jej jedzenie, pieniądze, budujemy miasta i drogi. Dostajemy od Carrabothów tylko resztki. Czas to zmienić... - dodał
- To jest... Quagmir. Czyli zagubiony książę Harkon. Wygnany przez Carrabothów. Carrabothowie wygnali z zamku swoją rodzinę...
Mężczyzna zrobił kilkusekundową przerwę. Ludzie na ulicach zatrzymali się słuchając słów. Następnie znów mówił. Ostatnio zauważyli brak Harkona, ale nie poznawali chłopaka przez swój nowy strój.
- Obudźcie się. Zalewają was nieustannie fale ich propagandy. Próbują na siłę wpoić wam to co dla was najlepsze, a tak nie jest...
- I wiem, że idealny świat nie istnieje. Jest tylko ten nasz. Jednak można go popchnąć do przodu, by stał się lepszy. A tym światem rządzą arystokracyjne psy. Siedzą bezpiecznie w swojej budzie, nie wiedząc co panuje w krainie. Zajadają się drogim jedzeniem, a sami dają nam do żarcia swoje gorzkie kłamstwa!
Jyggalag musiał się pospieszyć. Wiedział że za kilka minut stacja odzyska kontrolę nad budynkiem i wyłączą transmisje.
- Cecillia od kilkudziesięciu lat wpajała wam nienawiść do elfów. Okłamywała was kilkadziesiąt, jak nie kilkaset razy. To ona i Ministerstwo stoją za atakiem na kopalnie Tel Miryn i to oni stoją za śmiercią Harona Filnna! - uniósł się Jyggalag by podkreślić dramaturgię sprawy
Na obrazie pokazał się obraz listu z fałszywymi rozkazami ataku na kopalnie, następnie film z zabójstwa Harona przez Nurbanu i zepchnięcie Harkona do rzeki.
- Carrabothowie eliminują tych, którzy chcą lepiej dla ludzi niż dla siebie. Dlatego ich wygnali!
- Kilka minut temu odbyła się licytacja z pewnym fragmentem gazety sprzed 40 lat. Wygrał ją Abadiah Clammant. Spytacie jednak co to był za fragment... Otóż była to scena zabicia ministra Magii - Freda, przez Cecillie Carraboth! - krzyknął
- Zabiła również nadwornego maga, przyjaciela Harkona i rodziny!
Ludzie w miastach zaczęli krzyczeć. Zaczęli się buntować.
- Królowie chcą żebyście klękali przed ich niezasłużonymi tytułami! My chcemy żebyście powstali! Razem możemy wznieść się ponad Ministerstwo! - krzyknął, ludzie wzburzyli się
- Nie chcą nam czegoś dać? Nie słyszą nas? To sobie to weźmy! - dodał podjudzając ludzi
- To nie przez Elfy wasze domy płoną, a dzieci zostają sierotami! To przez nieudane władania Cecilli Carraboth! - mówił dalej
- Już za kilka godzin odbędzie się atak na krainę! Wyzwolimy ją dla was! Mówię wam to jednak po to, byście mogli się bez strachu ukryć, a nie bać!
- Nie wychodźcie z domu podczas ataku, a na pewno nikomu się nic nie stanie! - dodał
- Zbliża się ostateczny kres rodu Carrabothów, a na tronie zasiądą ci, którzy nie troszczą się tylko o siebie! - krzyknął Jyggalag
Transmisja zakończyła się. Magnus wyłączył zasilanie.
- Szefie, musimy się zwijać - rzekł wstając z krzesła obrotowego
- Quagmir, zabierz nas stąd - zwrócił się do Bala.
Po chwili wszyscy gdzieś się teleportowali...

Tymczasem ludzie w miastach zaczęli się buntować. Chcieli śmierci Cecilli. Po kilkuminutowej wypowiedzi Jyggalaga, już ponad połowa ludności Magic World obróciła się od Cecilli. Ludzi coraz więcej przybywało, bunt zwiększał się. Żadne słowa i czyny w tym momencie nie zaspokoją sfrustrowanych mieszkańców Magic World. Żadne... Wojna domowa była nieunikniona...
Oceny: Ravcore (+1)
15-March-2021 20:47:02
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości