Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World
Autor Wiadomość
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
77
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1241
RE: [RolePlay] Magic World
Namira wiedziała że nie może wyznać Arcanowi co się stało. To naraziło by ją, a w szczególności Lorda Malacatha, bo właśnie jego życie jest od niej zależne.
- Malacath... Powiedział mi coś o jego dawnym wspólniku, który był dla mnie jak starszy brat. Ale nie mogę ci o tym mówić - wspomniała o Claviusie, okłamała czarodzieja.
Namira nadal była odwrócona plecami do Arcana.

=====

Neclar przyłożył formę do pieca. Z otworu wyleciała gęsta substancja która wlała się do formy. Elf odstawił formę na stół.
- Dobrze... Teraz musisz wybrać rękojeść - rzekł Akatosh.
- Nie... - odpowiedział, był zmęczony
- Chcę odzyskać swoją dawną rękojeść... - dodał
Bóg przez chwilę milczał.
- Masz duże przywiązanie do tej rękojeści... - odpowiedział Akatosh
Bóg swoją mocą wszedł w głąb umysłu Neclara i wyciągnął z jego głowy wspomnienie. Przed oczami elfa pojawił się obraz sprzed kilkunastu lat.

- Hahaha! Nigdy mnie nie pokonasz! - krzyczał Malacath wymachując przed 2 letnim Neclarem zabawką
Bracia bawili się figurkami jakiś bohaterów, a ich ojciec rąbał niedaleko nich drewno.
- Nie! - chłopiec uderzył Malacatha figurką w policzek
- Spadaj! - oddał mu, Neclar zaczął płakać
Ojciec usłyszał płacz, odwrócił się do nich.
- Ej! Malacath, zostaw go! - krzyknął Herbian, podbiegł do nich
- Co mu zrobiłeś?! - krzyknął w stronę starszego brata
- Nic! Sam zaczął a teraz ryczy!
Herbian wziął Neclara na ręce i zaczął bujać, by przestał płakać.
- Z tobą są zawsze same problemy! - dodał Herbian
- Ale tato!
Malacath chciał coś powiedzieć, ale ojciec odwrócił się od niego i wrócił do pnia, na którym rąbał drewno. Była tam wbita siekiera. Herbian wziął ją do ręki i posadził na pniaku Neclara. Chłopiec miał łzy na policzkach, lecz już nie płakał. Herbian przetarł mu łzy palcem.
- Nie płacz. Musisz być silny. Jak prawdziwy mężczyzna! - powiedział niższym głosem, by rozbawić Neclara, lekko się uśmiechnął
- Widzisz ją? - pokazał synu z bliska swoją siekierę
- Kiedyś będzie należała do ciebie. Będziesz razem z nią odkrywał nowe lądy i przeżywał wiele przygód. Mój synu... - pogłaskał Neclara po głowie wolną ręką
Malacath stał kilkanaście metrów dalej i ich obserwował. Zacisnął pięści, oczy zrobiły mu się bardziej czerwone. Neclar z teraźniejszości, który cały czas przypatrywał się wspomnieniu, ujrzał jego oczy przepełnione nienawiścią. Czuł jego szybszy oddech.
Nagle obraz przed jego oczami zaczął się rozmazywać, znów ujrzał wymiar Akatosha.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-April-2020 19:58:11 przez troox.)
25-April-2020 19:55:32
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,030
Dołączył: Apr 2015
2142
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1242
RE: [RolePlay] Magic World
Pariah udał się do wymiaru Saula by pomówić z Tempusem, Azula nadal jadła, była strasznie głodna...

- Widzę, że nie jestem w stanie Ci pomóc.. - odparł Arcan, przesunął rękę po ścianie i odszedł

@devil możesz sterować Meretem, tylko nie zabij mi go xD
26-April-2020 16:29:27
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
77
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1243
RE: [RolePlay] Magic World
Sha'dir wyszedł z komnaty legionu Oghma Infinium. Przechadzał się po korytarzu, aż natrafił na Lorda.
- Lordzie... - ukłonił się i wyciągnął z torby czarną księgę
Elf sprawdził czy przedmiot jest cały, wszystko było w porządku.
- Zanieś ją na statyw do jaskini - oddał księgę.
- Dobrze Lordzie.
Mężczyźni rozeszli się w swoje strony.

=====

Statek po kilku godzinach dobił do pewnej małej wysepki, na której była stara, nieużywana już latarnia morska. Na wyspie było kilka drzew, połamanych przez wiatr. Wokół niej ostre skały. Woda była niespokojna, fale obijały się o skały.
- Wy dwaj za mną - powiedział do Seekerów.
Kultyści opuścili rampę, opadła na ziemię. Miraak i Seekerzy szli do wejścia latarni...

=====

- Moje narodziny zniszczyły wszystko... - powiedział Neclar
- Nie twoje narodziny są winą wszystkich nieszczęść, lecz opieka twych rodziców nad Malacathem sprawiły jaki jest obecnie.
Młody Bal spojrzał się w nicość, nie widział Akatosha.
- Jak długo tutaj już przebywam...? - spytał
- Tutaj nie ma czasu. Po wyjściu z wymiaru nie będziesz zdawał sobie sprawy jak długo tutaj przebywałeś.
Neclar pomyślał chwilę.
- Muszę zdobyć tą rękojeść - odezwał sie elf.
Po chwili obraz zaczął się rozmazywać.
26-April-2020 17:47:25
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,030
Dołączył: Apr 2015
2142
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1244
RE: [RolePlay] Magic World
Arcan wszedł spowrotem do swojej komnaty..
29-April-2020 19:24:57
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
77
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1245
RE: [RolePlay] Magic World
Miraak z gwardzistami doszli do drzwi. Były drewniane, bardzo stare. Legionista zapukał. Nie dostał jednak odpowiedzi. Zapukał nieco głośniej kilka razy, ponieważ panował sztorm.
Po chwili usłyszał odpowiedź.
- Kim jesteś? Odejdź! - powiedział starszy głos
- To ja, Miraak - odpowiedział.
- Miraak! Przyjacielu, już cię wpuszczam - zaczął otwierać drzwi, było słychać przekręcanie zamków.
- Co cię tutaj sprowadza w taką pogodę!? - po tych słowach otworzył drzwi i ujrzał gwardzistów, na czele z Miraakiem
- Znaleźć jajo - rzekł oschłym głosem
Seekerzy wtargnęli do środka, odpychając starszego mężczyznę. Był niższy od Miraaka. Legionista po chwili również wszedł do środka.
- Zaraz, chwila! Co wy robicie?! Co ty masz za strój?! - krzyknął
Seekerzy zaczęli iść po schodach do góry latarni.
- Stać! - krzyknął znów
Miraak chwycił go za bark i odwrócił w swoją stronę.
- Zamknij się a nic ci się nie stanie!
- Miraak, co z tobą?! - spytał mężczyzna, ale nie dostał odpowiedzi
- Powiedz gdzie ukrywasz jajo. No mów! - krzyczał, szarpał go za ubranie
- Sprzedam za 10 000 galeonów - odpowiedział mężczyzna.
- Nie igraj ze mną. Mów albo rozwalę ci łeb! - krzyknął Miraak, starszy mężczyzna nie poznawał swojego przyjaciela sprzed lat
- Jest u góry, przysięgam! - bał się
- Prowadź. No już! - odepchnął starszego mężczyznę i obaj zaczęli iść po schodach


Legionista z mężczyzną doszli na samą górę. Byli tam już gwardziści. Rzeczy, krzesła, stolik, wszystko leżało na ziemi.
- Weszliście tu jak do siebie... Jak wam nie wstyd traktować tak starszą osobę... - spojrzał na Seekerów, nie był zdziwiony bo kiedyś widział podobne istoty
Mężczyzna przesunął dywan z podłogi. Ujawniła się skryta w podłodze, którą otworzył. Wyjął z dziury jajo, było takie duże że musiał je trzymać w dwóch rękach.
- To ostatnie jajo w całej krainie. W całym świecie. Bądź ostrożny, proszę - rzekł mężczyzna.
Podał jajo jednemu z Seekerów.
- Po co ci to jajo...? I dlaczego masz jakiś strój? - spytał starszy
- To już nie twoja sprawa... - odpowiedział
- To moje jajo, więc chcę wiedzieć. Dla kogo pracujesz?
Miraak zastanowił się chwilę.
- Miło było z tobą robić interesy, Torvaldzie... - uśmiechnął się przez maskę.
- Avada Kedavra!

=====

Neclar znalazł się za Hogwartem. Rozglądał się dookoła. W głowie słyszał głos Akatosha.
- Jesteś w dniu, w którym nastąpiła twoja śmierć, kilka minut przed twoją walką z Malacathem - rzekł.
Młody Bal zrobił kilka metrów w przód, do krawędzi rzeki. Spojrzał w górę. Po chwili ujrzał jak jego ciało wypada z okna i obija się o skały, następnie wpada do rzeki.
- Gdzie siekiera? - spytał spokojnie
Bóg chwilę milczał.
- Twoja broń spadła razem z tobą do rzeki. Musisz ją wyłowić, gdy będzie blisko ciebie - odpowiedział.
29-April-2020 20:30:49
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
352
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1246
RE: [RolePlay] Magic World
Po dosyć długim spacerze, Cecilia, Vretham, Meret, Vincent, Piraci dotarli do Rezydencji Barbarossy. Była ogromna i bardzo piękna, otoczona sporym murem... Przy wejściu stało dwóch ogromnych Piratów uzbrojonych po zęby.
- Wejdźcie... Wasze bagaże są już w środku. - Powiedział Vretham. Cecilia ruszyła przodem, za nią Vincent, Meret i Vretham. Piraci, którzy towarzyszyli im przy spacerze zostali na zewnątrz.
Weszli do Rezydencji, wszyscy zaczęli się rozglądać, a następnie stanęli na środku.
- Królowo... - Powiedział Vretham.
- Cóż za piękna aranżacja wnętrza! - Powiedziała Cecilia, rozglądając się.
- Tak... Kapitan ma bardzo dobry gust. - Rzekł Vretham.
- Bardzo tutaj pięknie. A gdzie Barbarossa? - Spytała Cecilia.
- Niedługo powinien się zjawić... Tymczasem, zapraszam do salonu! Kapitan polecił ugościć was, nim przybędzie. - Powiedział Kwatermistrz.
=========================


Wilkołaki wrzuciły obitego Profesora do celi, następnie Fester ją zamknął. Ervest i Dyrektor próbowali pomóc konającemu Profesorowi... Po chwili, Ervest podszedł do krat.
- Dobra robota. Na razie wystarczy. - Powiedział Fred do Festera.
- Jasna sprawa, Szefie! - Krzyknął Fester, następnie wyszedł z lochu wraz z Wilkołakami.
Fred szczerzył się, podszedł bliżej celi.
- Co Ty gadasz, Fred? Nikogo nie zabiłem... Jak śmiesz mnie oskarżać? - Pytał Ervest.
- Tak jak mówiłem wcześniej... Erveście... Zamordowałeś Mugola! - Śmiał się Fred.
===========
W tym samym czasie, podczas rozmów Freda z Czarodziejami:
Lucjusz wraz z dwoma Czarodziejami szedł ulicą Londynu. Czarodzieje byli ubrani w czarne płaszcze, czarne rękawice, mieli czarne kapelusze i czarne okulary przeciwsłoneczne na twarzy. Stanęli przed budynkiem, następnie weszli w spokojniejszą uliczkę.
- DAwaj! - Krzyknął Lucjusz. Czarodziej wyjął zza pazuchy flakonik i podał mu. Lucjusz wypił, a następnie przemienił się w Ervesta.
- Jak wyglądam? - Spytał.
- Staro, haha. - Odpowiedział Czarodziej.
Lucjusz ruszył przed siebie, Czarodzieje szli za nim, schowali się za sporym koszem na śmieci w ciemnej uliczce.
Lucjusz spojrzał na zegarek.
- Nasz przyjaciel zaraz powinien się tu zjawić! - Krzyknął.
Po chwili, dostrzegli Prezesa idącego w stronę budynku.
- Zaczynamy! - Krzyknął Lucjusz. Dwójka Czarodziejów ruszyła w kierunku Mugola, Różdżki mieli w rękach... Nie było tutaj zbyt wielu ludzi... Czarodziej cisnął w plecy Mugola zaklęciem:
- Arresto Momentum! - Wypowiedział Czarodziej... Chód Prezesa znacznie spowolnił, jego ruchy stały się powolne, następnie całkowicie się zatrzymał w miejscu. Czarodziej szybko podbiegł i chwycił go, a następnie zaczął odciągać w stronę ciemnej uliczki.
Drugi Czarodziej asekurował... Spoglądał, czy nikt nie widzi... Nagle, napatoczył się jakiś mugol, chciał krzyknąć, ale Czarodziej cisnął w niego Drętwotą, ten padł na ziemię.
Czarodzieje wrócili do ciemnej uliczki wraz z Mugolem. Po chwili, zaklęcie przestało działać.
- Co... Co się?! Co jest?! - Wrzeszczał Prezes.
- Witam, Prezesie. - Powiedział Lucjusz, a następnie huknął mu pięścią w twarz, Prezes padł na ziemię. Lucjusz schylił się i chwycił go za koszulę.
- Pozdrowienia od Freda, dupku. - Puścił go... Prezes zaczął szybko odsuwać się do tyłu, cały się trząsł...
- Nagrywaj! - Wrzasnął Lucjusz do Czarodzieja. Ten uruchomił kamerę...
- Avada... Kedavra! - Lucjusz pod postacią Ervesta cisnął zaklęciem w Mugola... Było słychać tylko przeraźliwy krzyk, następnie Mugol padł martwy. Czarodziej skończył nagrywać.
- Hahaha, cudownie! - Krzyknął zadowolony Lucjusz.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
30-April-2020 02:20:58
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
77
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1247
RE: [RolePlay] Magic World
Szkuner powoli zbliżał się do Pont Vanis. Statek nie miał żadnych barw na żaglu, załoga była ubrana jak zwykli piraci, mimo to przykuwał uwagę innych statków.
Ravcore obudzony pukaniem do drzwi wstał i je otworzył.
- Emm... Dotarliśmy do wyspy - powiedział Kultysta, był zdziwiony widokiem zabójcy, ponieważ nie miał swojego stroju, który zakrywał głowę i twarz. Ujrzał bruneta z jasnoniebieskimi oczami z blizną na policzku.
- Mamy już dobijać do portu? - spytał
- Tak, zaraz przyjdę - odpowiedział.
Kultysta ruszył na pokład, Ravcore zamknął za nim drzwi.

=====

Lord Malacath dotarł do komnaty Arcana. Nie pukając wszedł do środka.
- Witaj Arcanie - powiedział niski głos wytłumiony przez maskę.
30-April-2020 09:31:34
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,030
Dołączył: Apr 2015
2142
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1248
RE: [RolePlay] Magic World
- Witaj Lordzie, czym zawdzięczam tą nagłą wizytę? - spytał Arcan i usiadł na krześle
01-May-2020 10:42:36
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
77
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1249
RE: [RolePlay] Magic World
- Chciałem się dowiedzieć jak minęła ci podróż do Pont Vanis - złożył ręce.
- Dostałem raport o twoim niepowodzeniu. Zechcesz mi to wytłumaczyć? - dodał

=====

Miraak w tym samym czasie zostawił martwego Torvalda w wieży. Wszedł na pokład razem z Seekerami. Zaniósł jajo pod pokład do swojej kajuty i zamknął w kufrze.
Po chwili statek zaczął odpływać...
01-May-2020 11:51:14
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
352
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1250
RE: [RolePlay] Magic World
Tymczasem, Kapitan Charles LeMour, z którym Cecilia przypłynęła do Pont Vanis, spoglądał z bezpiecznego i oddalonego miejsca na Rezydencję Barbarossy. Widział, jak Cecilia i jej towarzysze, a również Vretham wchodzą do środka.
- Gdzie Barbarossa? - Szepnął cicho sam do siebie. Patrzył dalej.
====
- Fred... - Powiedział Ervest, poważnie patrząc na Freda zza krat.
- Nie zamordowałem nikogo... A już na pewno nie niewinnego mugola... Przestań kłamać i wmawiać mi to... Jestem w Ministerstwie znacznie dłużej niż Ty i nigdy niczym nie zhańbiłem swojej osoby. - Mówił Ervest.
Fred się szczerzył i spoglądał na niego.
- Nic nie powiesz, błaźnie? - Spytał Ervest.
====
Lucjusz chwycił kamerę, którą uprzednio trzymał Czarodziej. Sprawdził nagranie.
- Hahaha! Wszystko widać! Główny Auror - Ervest, z zimną krwią zamordował Mugola, który wszedł mu w drogę... - Mówił.
- Cóż za brutalny i niegodny stanowiska które posiada czyn! - Krzyknął Lucjusz.
- Fred będzie zadowolony. - Dodał, następnie spojrzał na dwójkę Czarodziejów.
- Panowie Świadkowie... Co żeście przed chwilą tutaj ujrzeli?! Czy coś miało tu miejsce?! - Krzyknął pytającym tonem Lucjusz. Czarodzieje przebrali się w normalne ubrania, zwykłych Czarodziejów ze świata Magii.
- Taak... Widziałem! Ten Czarodziej, no... Jest Głównym Aurorem w Ministerstwie, chyba zwie się Ervest, tak... To właśnie on, przed chwilą zamordował mugola! Widziałem na własne oczy! - Powiedział Czarodziej.
- Ja również to widziałem! - Dodał drugi.
- Wracamy do Ministerstwa... - Powiedział Lucjusz, następnie cała trójka zniknęła.
=====
- Zaraz twoje nędzne, stare usta przestaną kłapać! - Krzyknął Fred.
- Chcesz dowodów?! - Spytał, następnie odwrócił się w stronę wejścia do lochów... Po schodach wszedł Lucjusz, stanął obok Freda, zaczął krzyczeć.
- Fred!!! Fred!!! Dostałem wiadomość, że Ervest uciekł z lochu! Zamordował wielu mugoli w Londynie! - Wrzeszczał Lucjusz, udawał przerażenie.
Fred szczerzył się, następnie odwrócił się w stronę celi.
- Tylko chwilę nie było mnie w Ministerstwie... A tu wydarzyły się takie straszne rzeczy! - Krzyknął w stronę Ervesta.
- Ten morderca trafił już z powrotem do celi?! - Krzyknął Lucjusz, spoglądnął na Ervesta.
- Taaak! Aurorzy szybko zadziałali... - Dodał Fred. Dwójka odgrywała swoje role w tym przedstawieniu.
Ervest zdenerwował się, co było rzadkością, huknął w kraty.
- Psychole! Wariaci! Wmawiacie coś, co nigdy nie miało miejsca! - Krzyknął.
- W moje ręce trafiło nagranie! Jakiś Mugol nagrał, jak zabijasz innego! Nie wyprzesz się, staruchu! - Krzyknął Lucjusz.
- Fred? - Spytał. Fred kiwnął głową. Lucjusz wyjął kamerę zza pazuchy, a następnie włączył nagranie... Wszyscy w lochu to zobaczyli.
- BREDNIE!!! To nie ja! - Krzyknął Ervest, gdy nagranie się skończyło.
- Zgadza się... Ervest był cały czas w celi, razem ze mną... - Wtrącił Dyrektor Hogwartu.
- Zobaczymy, co powiedzą na to osoby obecne na Zebraniu! Jeśli piśniesz choć słowo, że siedzisz zamknięty w lochu, nagranie automatycznie wyświetli się i zniszczy twoją karierę! - Wrzasnął Fred, a następnie podszedł do krat i spojrzał na Dyrektora.
- A jeśli Ty postanowisz zrobić coś głupiego, to również zostaniesz pogrążony... - Mówił.
==========

Azula spojrzała na Tempusa.
- Wypadła? Nie... Nie wiemmm... - Powiedziała.
- Dlaczego byłam tak długo u tego Strasznego, Dużego Pana Wujka? Wcale mi się tam nie podobało! - Powiedziała Azula.
- Było zimno... i Ciemno... I jedzenie nie było zbyt dobre... - Dodała cicho.
=============

Kapitan Barbarossa wyszedł z kajuty Kapitańskiej i był na pokładzie Zemsty. Zauważył trójkę Piratów ze swojej załogi, grającą w kości i popijającą Rum przy stoliku na pokładzie. Podszedł do nich, do stołu.
Piraci natychmiast zerwali się z miejsc na znak szacunku dla Kapitana, Barbarossa dał im znak ręką, by siedzieli. Usiedli, Barbarossa zaś chwycił jeden kubek z kośćmi, potrząsnął i wyrzucił kości na stolik. Wygrał kolejkę.
- Kapitanie! Nie masz równych w tej grze... - Rzekł jeden z Kamratów.
Barbarossa uśmiechnął się lekko, a następnie wyprostował i spojrzał na nich z powagą.
- Każ Załodze, Kamratom... Być w gotowości. Każ wyczyścić każdą deskę na pokładzie... Każ wyczyścić żagle. - Barbarossa zwracał się do jednego Pirata. Żagle i pokład były w idealnej czystości, mimo to Kapitan wydał rozkaz by je wyczyścić kolejny raz.
- Być może będziemy mieli na pokładzie Bardzo Ważnego gościa. Być może czeka nas kolejna wyprawa... Na pewno niełatwa. - Mówił Kapitan.
- Czy wszyscy mają wrócić na pokład? - Spytał Pirat.
- Bez pośpiechu... Jednakże ruszaj do miasta i zbieraj wszystkich moich wspaniałych załogantów. - Powiedział Barbarossa, następnie ruszył w kierunku zejścia ze statku.
- Aj, Aj, Kapitanie! - Krzyknął Pirat.
Barbarossa zszedł z pokładu Zemsty... Spokojnym krokiem ruszył przed siebie.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-May-2020 01:59:07 przez DevilxShadow.)
02-May-2020 01:55:24
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości