Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World
Autor Wiadomość
TrooxPL Niedostępny
♡ᑕᕼᗴᒪᔕᗴᗩ ᖴᗩᑎ♡

Liczba postów: 792
Dołączył: Aug 2016
Nick na Serwerze:
Chelsea <3

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 99.63
Post: #601
RE: [RolePlay] Magic World
Dementorzy zamarli, wisieli w powietrzu i wpatrywali się w oczy Krakena. Powolnymi ruchami lecieli w stronę potwora.
Lord wskazał palcem na Cecillię.
- Lus... Diivon! - z oczu bestii wydobywał się biały promień, padał na cały zamek
- Każdy ugnie się pod mocą Króla potworów! - krzyknął Lord
Nagle wszyscy czarodzieje w głównej sali zamarli i przestali walczyć. Byli jak zahipnotyzowani, wpatrywali się w oko potwora. Wzrok Krakena nie działał niestety na Cecillię aż tak mocno jak na pozostałych czarodziei, ponieważ była ona bardzo silna pod względem magii.
- Ro ling! - Malcath spętał wszystkich omamionych czarodziei, włącznie z mrocznymi elfami.
- Laas... Yah nir! - krzyk Lorda był tak potężny, że gargulce i wilkołaki zaczęły słuchać elfa. Wszystkie istoty zaczęły wgryzać się w spętanych czarodziei...
- Bierz dziewczynkę! - krzyknął do Samira, elf zaczął biec do Diany i Azuli...

=====

Na ustawionych żołnierzy Ralofa i jego samego wpadli rozpędzeni Kultyści, Seekery strzelały w barierę ochronną na tyłach zamku.
- Wytrzymać! Wytrzymać! - krzyczał Ralof, żołnierze trzymali tarcze z całych sił. Byli przepychani coraz bardziej do bariery ochronnej...

=====

Namira wraz z wojskiem przedostała się już za mury zamków. Byli już w ogrodach, gdzie przebywali goście. Armia zaczęła wybijać wszystkich gości w ogrodach...
Po chwili Namira z armią byli już pod wrotami do zamku.
- Rozwalić to! - krzyknęła dziewczyna, Kultyści zaczęli uderzać kulami ognia w wrota.
24-November-2019 14:31:44
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
351
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #602
RE: [RolePlay] Magic World
Tymczasem jeden z kotów Cecilii zeskoczył z jakiejś wysokiej szafki w komnacie Cecilii na podłogę. Podbiegł do ogromnej szafy na ubrania, zaczął pukać w drzwiczki łapką, w końcu trochę je uchylił. W środku stał schowany Fred.
Kocurek usiadł, spojrzał na Freda, miauknął.
- Wynocha! - Fred trącił kocura butem, ten podreptał gdzieś w głąb komnaty.


Tymczasem w sali głównej:
- Pani! Cóż to jest?!!?!??! - Krzyczał Andy Peterov, stał odwrócony, plecami do stwora, spoglądał na Cecilię.
Cecilia zamknęła oczy, myśli wróciły, zobaczyła wszystkie wojny, śmierci, masakry... Zobaczyła gębę Malacatha...
- Nieee, tak nie będzie... - Powiedziała, otworzyła oczy, zauważyła kryjącą się Azulę za Dianą, biegnących na nie Elfów. Cecilia spojrzała na Czarodzieja, wpatrującego się w stwora. Miał w ręce swoją Różdżkę.
Cecilia wystawiła rękę, przyciągnęła do siebie Różdżkę Czarodzieja.
- Bombarda! - Cisnęła w biegnących Elfów, cała grupa wyfrunęła w powietrze, uniósł się dym.
- Firestorm! - Cecilia wytworzyła pierścień ognia, główni goście i czarodzieje, którzy byli jeszcze w sali znaleźli się w środku. Malacath był poza okręgiem, kilka elfów jednak było w środku. Z ognia zaczął unosić się dym, przez co oko krakena zostało zasłonięte, hipnoza przestała działać.
- ANDY! Stwórz Barierę! Zbierz wszystkich w środku, pamiętaj, aby użyć zaklęcia zmywającego wszystkie uroki i czary(to, którym nafaszerowany jest wodospoad u Gringotta), żeby ten stwór już nikogo nie omamił!!!! - Krzyknęła Cecilia,
- Ta Różdżka jest zbyt słaba... - wyrzuciła Różdżkę, następnie zaczęła biec w stronę schodów.
Tymczasem siedzący Vincent ocknął się, jako jedyny siedział jeszcze przy stole najważniejszych osobistości. Zauważył dookoła ogień, dym... Podniósł się, wyjął z pleców kawałki szkła...
Andy Peterov utworzył w środku kręgu z ognia dosyć sporą kulkę, barierę, użył wielu zaklęć.
Cecilia wbiegła na schody. Zauważyła Naczelnego Dementorów.
- Proszę... Zniszcz Malacatha... - Powiedziała szeptem, następnie pobiegła dalej.
Naczelny Dementorów wleciał do sali głównej. Zobaczył Unoszących się w powietrzu Dementorów, nie poruszali się, zawiśli w powietrzu. Naczelny zaczął fruwać po sali, wydał rozkaz, aby Dementorzy odzyskali świadomość. Dementorzy Zaczęli lecieć w dół, rzucili się na Elfy, jednak przez to ogień wytworzony przez Cecilię zgasł, gdyż Dementorzy tworzyli lód i mróz.
Tymczasem Malacatha zaatakowało 5 Dementorów... Każdy Pocałunkiem Dementora... Malacath uniósł się w powietrze...
Vincent zauważył kilka Elfów dookoła niego. Rzucił się na niech, zmiażdżył, połamał im kości, wyrzucił poza resztki kręgu ognia.
- Szybko! Wchodźcie tutaj! - Krzyczał Andy. Królowa Angelica, Dyrektor Hogwartu, Profesorzy, Dyrektor Gringotta, reszta głównych gości - Wszyscy weszli do kuli ochronnej wytworzonej przez Andy'ego.
Królowa Angelica płakała.
- Co tutaj się dzieje? - Pytała. Dyrektor Hogwartu ją pocieszał.
Vincent jako jedyny, zauważył, że Cecilia biegnie po schodach na górę, natychmiast podreptał, zgarbiony, za nią.
Tymczasem do sali głównej wpadło wielu strażników, którzy jeszcze żyli, natychmiast rzucili się na wszystkie Elfy, które znajdowały się w sali... Bitwa trwała, pył i dym unosił się w całej sali, nikt nie zauważył, że Królowa Cecilia pobiegła na górę.
Tymczasem do Sali głównej przbyło 5 głównych Aurorów, najstarszych, najpotężniejszych, 5 ich głosów było równe z jednym głosem Ministra Magii.
- Aurorzy! Witajcie! - Ryknął Andy, stali przed kulką-barierą, reszta była już w środku.
- Witaj, Aurorze Peterov. - Powiedział Jeden z głównych.
- Cały zamek spłynął już krwią... Dziedziniec, mury, pobliskie okolice... Wszystko płonie, ocieka krwią... Port - Zmiażdżony, wiele okrętów spłonęło...
- JAK TO?! - Ryknął Andy.
- NIEMOŻLIWE! MUSIMY COŚ ZROBIĆ! - Ryknął.
- Jako iż aktualnie Ministerstwo nie jest pod wodzą żadnego Ministra Magii, My jako główni Aurorzy sami podjęliśmy tą decyzję. Postanowiliśmy zbudzić Smoka, którego posiada Ministerstwo. - Powiedział jeden z Aurorów.
- CO?! - Ryknął Andy.
- Aurorze, za chwilę przybędzie tutaj Smok... Za chwilę przybędzie tutaj więcej Aurorów... Zebraliśmy Aurorów rozesłanych po wielu krajach... Atak na zamek Królowej i na samą Królową nie może zostać ignorowany... Trzeba zmiażdżyć tego, kto odważył się dopuścić się takich czynów...
Andy dyszał, zauważył, że w ich stronę biegnie ogromna grupa Elfów.
- Za wszelką cenę musimy uratować zamek Królowej przed upadkiem... Za wszelką Cenę musimy zabrać stąd Królową. Gdzie Ona jest?! - Ryknął jeden z Aurorów, reszta wyciągnęła Różdżki.
- Królowa poszła po swoją Różdżkę... Powiedziała, że sama również stanie do walki. - Powiedział Andy.
- Wydała jeszcze jakieś rozkazy?! - Ryknął jeden z głównych Aurorów.
- Nie... Wszyscy byliśmy zaskoczeni, zaatakowali tak nagle... - Mówił Andy.
Aurorzy cisnęli zaklęciami w grupę nacierających Elfów, zmiażdżyli ich mocą zaklęć.
- Aurorzy! Musimy uratować ważne osobistości! - Andy wskazał barierkę, którą stworzył.
- Kto kazał stworzyć barierę wokół całego zamku?! Przecież wiele ludzi wroga jest już poza murami! - Ryknął jeden z Głównych Aurorów.
- Szanowni... To był akurat rozkaz Królowej... Nie wiedziała, jak wygląda sytuacja na zewnątrz, ale fakt... Ten stwór nawet przedostał się przez barierę... Aczkolwiek Elfy, które są tutaj z nami, a została ich garstka... Są w pułapce, razem ze swoim Lordem. Reszta ich wojsk przebija się przez barierę! - Wrzeszczał Andy.
- Ta Bariera nie wytrzyma dłużej niż 10 minut!!! Albo teraz zniszczymy tego samozwańczego Drania, albo stracimy szansę! - Ryknął jeden z Głównych.
- My poprowadzimy dalszą defensywę! - Powiedział jeden z Głównych. Było ich 5: Ervest, Andrus, Penny, Felicjusz, Zdruwus.
- Zaczekajmy na Królową... Musimy... - Powiedział Andy, Ervest go uciszył.
- Zdruwusie, Felicjuszu, zostańcie tutaj i brońcie gości. My ruszamy na Malacatha! - Ryknął Ervest.
Ervest, Andrus, Penny deportowali się w pobliże Malacatha...
Tymczasem, poza murami zamku:
Drzewa w lesie zbudziły się, las był blisko krakena... Drzewa zaczęły atakować Krakena swoimi ogromnymi gałęziami, zaczęły plątać jego macki pnączami...
Z lasu zaś wypełzły ogromne Pająki... Były bardzo duże... Zaatakowały wojska Malacatha stojące przed Murami... Wiele Pająków przeskoczyło Mury, Zaczęły atakować i owijać pajęczyną Krakena...
Z nieba wyłoniło się Ogromne Stado Gargulców... Kamienne stwory zaczęły ciskać ogromnymi kamieniami w Krakena - Walili bydlaka głównie po gałkach ocznych, chwytali również wiele Elfów, następnie spuszczając je na dół, zabijając od upadku.
Przyfrunęło wiele Gryfów podległych Cecilii... Rzucili się na wojska wroga... Miażdżyli ich.
Strażnicy wbiegli na mury, z rozkazu Andursa. Podbiegli do jeszcze nie zniszczonych katapult... Zaczęli ładować na nie płonące kamienie, następnie zaczęli ciskać ogromnym, płonącymi kamulcami w Krakena...

Cecilia biegła po schodach, wyglądała przez okna... Wszystko płonęło... Wiele osób fruwało w powietrzu... Hałas był potężny...
Cecilia wbiegła do swojej komnaty, zauważyła Różdżkę na stoliku. Podbiegła, oparła ręce o stół, chciała chwycić Różdżkę, jednak zza jej pleców wyłonił się Fred, pierwszy chwycił Różdżkę Królowej, odskoczył kawałek.
- Co?! Fred? Co Ty tutaj robisz?! - Krzyczała.
- Aaah! Królowo... Aleś się grzebała! Miałaś przyjść tutaj... - Spojrzał na zegarek. - Dobre 20 minut temu! - Chichotał.
Fred postawił na ziemi swoją walizkę, schował Różdżkę Cecilii do garnituru, wyjął swoją, Wycelował w Cecilię.
- Powiedz mi szybko, co się tutaj dzieje. - Powiedział Fred.
- Mal... Malacath... Zaatakował mój zamek... - Powiedziała Cecilia, była cała zdenerwowana, nie mogła poukładać myśli, ani się skupić...
- Hmm? Doprawy? Dureń... Nie zaczekał na sygnał. - Powiedział Fred.
- Oddaj mi... Różdżkę... Muszę go zabić. - Powiedziała Cecilia.
- Zabić? Ty, Cecilio? Proszę, proszę! Hahaha! - Śmiał się Fred.
- W takim razie, chodźmy! Nie każmy nikomu czekać! - Fred podszedł do Cecilii...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-November-2019 20:37:56 przez DevilxShadow.)
25-November-2019 20:35:37
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,030
Dołączył: Apr 2015
2141
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #603
RE: [RolePlay] Magic World
Meret i Ros wspomogli wojsko Ralofa. Tymczasem Arcan atakował Krakena zaklęciami uśmiercającymi, te jednak nie zdały się na nic.
- Avada.. Cruccio.. Dempulsa... - krzyczał zrezygnowany Arcan
Nagle, Arcan dostrzegł w oknie Cecilię oraz grożącego jej nieznajomego czarodzieja. (Arcan jeszcze nigdy nie miał doczynienia z Fredem)
- Eh Królowo.. żebym to ja Cię musiał ratować..
- Bombarda! - krzyknął Arcan i wyważył okno komnaty Cecilii
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-November-2019 21:01:56 przez Camrakor_13.)
25-November-2019 21:00:33
Znajdź wszystkie posty
TrooxPL Niedostępny
♡ᑕᕼᗴᒪᔕᗴᗩ ᖴᗩᑎ♡

Liczba postów: 792
Dołączył: Aug 2016
Nick na Serwerze:
Chelsea <3

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 99.63
Post: #604
RE: [RolePlay] Magic World
Kraken ryknął tak mocno, że odepchnął wszystkie bijące go istoty.
Drzewa zgniótł mackami, bez żadnego problemu pozbył się oplatających go pnączy. Gargulce zaczął spychać swoimi ogromnymi mackami i zabijać je w powietrzu. Zanim spadły były już martwe.

Samir cisnął kulą energii w dementora, który całował Lorda.
Malacath upadł, ciężko oddychał.
- Gaan... Las haan! - Lord wyssał energię życiową z dementorów, zregenerował się
- Wycofaj się, Samirze. Wycofaj! - Samir deportował się do twierdzy Malacatha

- 3 najpotężniejszych Aurorów przeciwko... Mocy krzyków?! - krzyknął
- Veen... Gar Noos! - cyklon przeleciał przez jednego z Aurorów, podrzuciło go do tyłu, Lord przytrzymał go ręką w powietrzu
- Ro dah! - odrzuciło mężczyznę do tyłu
- Ro ling! - pnącze próbowały spętać dwóch pozostałych Aurorów, lecz uniknęli oni tego
- Bombarda maxima! - krzyknęli oboje
- Feim... Zii... Gron! - Lord stał się niewrażliwy na ataki i przyjął na siebie zaklęcia czarodziei
Malacath poraził błyskawicami z dłoni drugiego Aurora, odleciał i wpadł do ognia, zaczął się palić
- Dołączysz do kolegi! - krzyknął Lord
- Toor shul!
- Avada Kadevra! - krzyknęli oboje, płomień zniszczył zaklęcie usmiercajace
Malacath stworzył iluzje, było wokół Aurora 10 podobizn Lorda. Mężczyzna zamienił się w dym, zaczął krążyć nad iluzjami.
- Ro Death! - odezwała sie Lord, zaklęcie trafiło Aurora, a ten wyleciał martwy przez okno.

Iluzje zniknęły. Na elfa zaczęli lecieć dwoje Aurorów.
- Bombarda Duo!
- Avada Kadevra! - krzyknęli razem, lecieli w postaci dymów
Lord oberwał bombardą, zaklęcie usmiercajace przeleciało nad nim. Po tym jak chciał, wstać dostał kolejną bombardą. Znów upadł na ziemię, czarodziej przeleciał obok leżącego lorda. Drugi natomiast ujrzał ślepia Krakena i wpadł w trans.
- Ro Death! - krzyknął Elf i uśmiercił Aurora

- To koniec Malacath! Nie masz gdzie uciec! - krzyknął trzeci Auror, opadł na ziemię
- Doprawdy...? - spytał ironicznie

Nagle Auror poczuł wbijające się ostrze w jego plecy. Był to jeden z elfów.

=====

- Ahh... Ff...
- Nie, nie...
- To on...
- Malacath Bal... Mój... Brat! - z rąk Neclara wyleciała zielona energia, tak jak podczas spotkania z Daronem

=====

Wojska Ralofa z pomocą zaczęły wycofywać się z portu do zamku.
- Wszyscy do zamku! Bronić królowej! - krzyczały szkielety
25-November-2019 21:52:27
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,030
Dołączył: Apr 2015
2141
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #605
RE: [RolePlay] Magic World
- Królowa jest w niebezpieczeństwie! - Meret krzyknął

Arcan w tym czasie wbiegł do komnaty.
- Kim Ty jesteś i czego od niej chcesz! - mierzył różdżką w Freda


##########################################

W tym samym czasie w odległym zakątku świata magicznego.. Z szarego portalu wychodzi zakapturzona postać z szarą brodą.
- Ten czas nastał.. - powiedział nieznajomy do siebie
26-November-2019 15:32:25
Znajdź wszystkie posty
TrooxPL Niedostępny
♡ᑕᕼᗴᒪᔕᗴᗩ ᖴᗩᑎ♡

Liczba postów: 792
Dołączył: Aug 2016
Nick na Serwerze:
Chelsea <3

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 99.63
Post: #606
RE: [RolePlay] Magic World
- Fus... Krah Diin!! - fala mrozu zamroziła biegnących przeciwników w stronę Lorda
- Fus... VOLT! - przeciwników poraziło

=====

Tymczasem do zamku przebiła się Namira z armią. Zaczęli wchodzić, było ich tysiące. Rozlewali się na cały zamek. Nie mieli żadnego oporu. Dziewczyna była już w głównej sali, wokół niej nadal latały dementorzy. Seekerzy zaczęły strzelać w istoty, paraliżowały i pluły kwasem. W sali głównej wszyscy zostali pokonani, prócz ważnych gości, którzy byli w kręgu z ognia.
- Namira, moja droga! - krzyknął Malacath
- Lordzie, przebiliśmy się przez miasto, zamek zaraz zostanie opanowany przez armię.
- Znakomicie, znakomicie... Tak jak przypuszczałem, bez żadnego oporu!
- Nie była bym tego taka pewna. Straciliśmy dużo ludzi i Seekerów.

- Malacath! - krzyknął głos Neclara
Lord obrócił się
- Neclar! - zaśmiał się
- Jak widzisz dopiołem swego! Zamek zdobyty przez elfy, znów Balowie będą władać krainą!
- To terror! - krzyknął chłopak
- Idź po Azule, już - powiedział oschłym głosem do ucha Namiry, ruszyła szukać dziewczynki
- A mogłeś być wielki przy moim boku... - ścisnął pieści, uleciał czarny dym
- Ro dah! - Neclara odrzuciło
- Zapomniało się zaklęć, hm?! - poraził go błyskawicami, Neclar zwijał się z bólu
- Zii... Lus di du! - Lord zaczął wysysać z Neclara jego siłę i energię życiową
- Zii... Lus di du! - ponownie, chłopak był coraz słabszy
- Zii... - Lord poczuł uderzenie w swoją maskę, odepchnęło go i przerwało krzyk

Za jego plecami pojawił się Clavius, który teleportował się w miejsce bitwy.
- Tego... Za wiele... - powiedział Lord, z dłoni druida wyleciała zielona energia, która zaczęła uleczać Neclara
- Dałem ci drugą szansę. Mogłeś żyć normalnie - mówił Lord do Claviusa
- To ty mnie zdradziłeś! - skończył regenerować Neclara - Wszyscy dowiedzą się jak traktujesz innych! Nie masz szans wygrać z dobrem!
Nagle do sali wszedł Ralof, był sam. Po drodze jego ludzie zginęli... Ustał przy Neclarze i Claviusie.
Nagle do sali wlecieli dwaj najpotężniejsi Aurorzy. Ustali przy trójce bohaterów.
- A więc to ty... - powiedział Neclar do Claviusa
- Nie mamy czasu, musimy go pokonać - powiedział szeptem.

Nagle wszyscy usłyszeli ryk smoka z ministerstwa.
- Boże... - powiedział Clavius
- Co się dzieje...? - spytał jeden z Aurorów
- Jeśli Malacath dorwie smoka, nie będziemy mieli szansy z nim wygrać...

- Odm.. ah drag... - powiedział Lord, Kraken zaczął ściągać mackami smoka
- Tylko 5? To obraza dla moich mocy... - powiedział Lord, za chwilę miała rozpocząć się walka
26-November-2019 17:36:51
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
351
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #607
RE: [RolePlay] Magic World
Fred stał tuż przed Cecilią, przykładał koniec swojej Różdżki do jej szyi, trącił Różdżką jej diamentowy naszyjnik, zauważył Arcana stojącego przy drzwiach od komnaty, Cecilia również spojrzała przez ramię na Arcana.
- Kim jesteś?! - Krzyknął Fred.
- Arcan?! Co ty tutaj robisz?! - Krzyknęła Cecilia.
- Arcan?! Ten Arcan? Parszywy śmieć! - Fred się zdenerwował.
- Arcan to jeden z tych, którzy doprowadzili do upadku Lorda... Hahaha! Jak śmiesz stąpać po ziemiach tej krainy, parszywy "bohaterze" ciemnej, omamionej, oszukanej masy!!! - Ryknął Fred, wyjął nóż z garnituru, trzymał go w lewej ręce, Różdżkę w prawej, jego walizka stała na ziemi. Szarpnął Cecilię, przyciągnął ją do siebie, przystawił nóż do gardła, następnie wycelował Różdżką w Arcana.
Szepnął do ucha Cecilii:
- Powinnaś się cieszyć... Za chwilę zginie ten, który przyczynił się do śmierci twojego Dziadka... HihiHuaHahaha... To jeszcze bardziej podbuduje nasze relacje, Droga Cecilio... Ty będziesz Mi wdzięczna za to, że go zabiłem, następnie Ty zrobisz coś dla mnie... No wiesz! Ale nasze wspólne plany omówimy później, nie w tym całym chaosie! - Powiedział, następnie zaciągnął się zapachem perfum z szyi Cecilii.
- Zejdź mi z drogi! Zabieram stąd naszą wspaniałą Królową! - Krzyknął Fred, dalej celował, Cecilia stała przed nim, przystawiał jej nóż do gardła.
Cecilia spojrzała smutnym wzrokiem na Arcana...
- Czego Ty chcesz? - Powiedziała cicho.
Fred zaczął chichotać, szczerzył się...
- Fred... Nie mam czasu, puść mnie... - Powiedziała wrogo Cecilia...
- Taaak! - Krzyknął Fred, szczerzył się.
- Rozmawiać będziemy później! Wszystkie papiery mam tutaj! - Popukał butem swoją walizkę stojącą obok nich.
- Muszę iść do sali głównej... Puszczaj! - Krzyknęła.
- Taaak! Już właśnie idziemy! Pozbędę się tylko przeszkody, stojącej nam na drodze! - Krzyknął Fred, następnie cisnął Sectumsemprą w Arcana...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
26-November-2019 21:20:04
Znajdź wszystkie posty
TrooxPL Niedostępny
♡ᑕᕼᗴᒪᔕᗴᗩ ᖴᗩᑎ♡

Liczba postów: 792
Dołączył: Aug 2016
Nick na Serwerze:
Chelsea <3

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 99.63
Post: #608
RE: [RolePlay] Magic World
Smok znowu ryknął, tym razem z bólu. Kraken był od niego kilka razy większy, wgryzł się w jego tułów i szarpał nim na wszystkie strony.
- Jeśli nie zdołamy się obronić, ruszajcie do Roriksted... - powiedział cicho Neclar
Chłopak momentalnie cisnął w Lorda kulą energii, jak na razie potrafił tylko to. Malacath rzucił swoją kulą. Pociski zderzyły się ze sobą powodując wybuch. Aurorzy zamienili się w dym, lecieli na Lorda i cisnęli w niego Bombardą. Elf zatrzymał pociski i rzucił je w Claviusa, ten zrobił tarczę kosturem i zablokował zaklęcia. Ralof zarzucił łańcuch wokół nóg Malacatha i pociągnął. Lord przewrócił się na plecy. Neclar podskoczył, z jego pięści wylatywał zielony dym. Młody Bal uderzył w miejsce gdzie był Lord, lecz za wcześnie. Mag uniknął ciosu teleportując się za Claviusem.
- Su... Grah Dun!
- Tild... Kio Ui! - czas zwolnił
Clavius powoli odwracał się w stronę Lorda, lecz czas był na korzyść Malcatha. Uderzył druida w skroń, kopnął w tylną część łydki. Elf zgiął się i powoli opadał na kolana. Lord dwoma rękoma uderzył w głowę Claviusa, upadł na kolana. Moc Lorda skończyła się.
- Fus... RO DAH! - moc krzyku odepchnęła Claviusa tak mocno, że prawie wyleciał przez okno w głównej sali

- Nie... Damy mu... rady... - powiedział ocierając krew z kącika ust Clavius
- Musi być sposób! - krzyknął młody Bal
Dwaj Aurorzy wylądowali po obu stronach Lorda.
- Ro ling! - pnącze spętały Aurorów
- Ava... - pnącze zasłoniły jednemu z nich usta
- Bom... - drugiemu
- Nie pokonacie mnie, kiedy to zrozumiecie? - spytał ironicznie Lord

Ralof ustał przy Neclarze, Clavius niepewnym krokiem wstał.
- A teraz... Gińcie - uśmiechnął się.
- Mul Qah Diiv! - szata Lorda promieniowała bardzo czarną magią, na ramiennikach pojawił się czarny, mały ogień
Malacath wystawił ręce w stronę bohaterów i zaczął strzelać mrocznymi kulami energii, z jego dłoni wylatywała jedna po drugiej
- Uważać! - krzyknął Clavius i zrobił tarczę
Z każdym zablokowanym pociskiem, tarcza słabła. Na szczęście moc Lorda po dłuższej chwili skończyła się.
- Lubię się z wami bawić. Patrzeć na waszą ulatniającą się z waszych dusz nadzieję do walki ze mną.
- Nie obronimy już zamku, panie - powiedział Ralof, Neclar chwile się zastanowił
- Druidzie, zabierz nas stąd. Już! - krzyknął do Claviusa, złapał się niego, a Ralof, Neclara
- Nigdzie nie idziecie! - powiedział Lord
- Fus... Ro death! - wiązka uśmiercająca poszybowała w stronę bohaterów, lecz ci teleportowali się do spalonego Roriksted

=====

Do komnaty z Cecilią wpadło 10 Kultystów, kilka Seekerów i Namira.
- Hej Fred, widzę że zająłeś się naszą Królową! - powiedziała radośnie
- Lord osobiście ma cię zobaczyć z Cecillią - uśmiechnęła się do Królowej i wyszła z komnaty, kierowała się do Lorda
(Było to przed wtargnięciem Arcana do komanty xD)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-November-2019 22:27:56 przez TrooxPL.)
26-November-2019 21:56:31
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,030
Dołączył: Apr 2015
2141
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #609
RE: [RolePlay] Magic World
Arcan odbil zaklecie Freda, jednak odrzucilo go troche.
Spojrzal na wbiegajacych elfów, później na Cecilie.
- Dretwota! - rzucil zaklęciem w zdezorientowanego Freda
26-November-2019 22:18:03
Znajdź wszystkie posty
TrooxPL Niedostępny
♡ᑕᕼᗴᒪᔕᗴᗩ ᖴᗩᑎ♡

Liczba postów: 792
Dołączył: Aug 2016
Nick na Serwerze:
Chelsea <3

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 99.63
Post: #610
RE: [RolePlay] Magic World
Elfy wbiegły do komanty z Arcanem. Dwoje powaliło go do ziemi, głowę jeden z nich przytrzymywał kolanem. Drugi trzymał dwoma rękoma lewą rękę Arcana.
Nagle do sali znów weszła Namira, cofnęła się bo usłyszała hałas.
- Arcan! Słyszałam o tobie! - patrzyła na leżącego mężczyznę
Podeszła do niego i stanęła okrakiem nad jego prawą ręką, która leżała bezwładnie na ziemi. Nadepnęła na rękę, Arcan upuścił różdżkę.

=====

- Fus... Ro dah! - krzyknął Malacath w barierę z ognia, która chroniła ważnych gości
- Krah diin! - krzyknął głośniej
- Yool... Tor shul!!
- Veen... Gar Noos! - potężny cyklon wbił się w ognień i zrobił w nim dziurę. Po chwili bariera przestała działać i odsłoniła ważnych gości, m.in Azulę, Diane, królową Angelike...
- Witam! - powitał ich lord, byli wystraszeni
Po chwili Kultyści otoczyli gości.
- Czego ty chcesz?! - pytała zdenerwowana Królowa Angelika
Lord zignorował pytania, patrzył się na Azulę. Kryła się przestraszona za nogami Diany.
- Chodź maleńka... - Malacath klęknął, dziewczynka kiwnęła głową na znak nie. Jeszcze bardziej skryła się w nogach opiekunki.
- Wiesz kim jestem...? - spytał, znów kiwnęła głową
- Zostaw ją! - krzyknął jeden z ważnych gości
Malacath podniósł go w górę, dusił go
- Nie przejmuj się, dziecino. Nic ci nie zrobię... - Azula patrzyła się raz na wiszącego w powietrzu gościa, raz na lorda
- Chodź do mnie... No już... - gość padł martwy na ziemię
- Mamusiu, gdzie jesteś! - krzyknęła dziewczynka
26-November-2019 22:43:39
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości