Serwery Minecraft

- W przyszłości... a zresztą. Nie mogę za dużo mówić.. - prawie wygadał się Tempus, lekko usmiechając się pod nosem, Ignathir to widział.
- Co z dziećmi? - spytał

Ignathir zaśmiał się lekko ale szybko spoważniał.
- Tymczasowo przeniosłem je tutaj... Zarówno Atrox i Pandora mieszkają wraz z ich matką pod moim dachem... To jedyne miejsce do którego Harkon nie jest w stanie się dostać...
W tej chwili Ignathir chwycił swój kostur i podszedł do Tempusa.
- Zapewne zdajesz sobie sprawę, że posiadają w sobie ogromną moc... Wyczuwam w nich ogromne pokłady energii magicznej...

- Ich przyszłość jest świetlista. Zdaję sobie sprawę z ich potencjału. - odparł poważnie.

Ignathir pokiwał głową słysząc słowa Tempusa. Ponownie spojrzał na odbywająca sie w tle walke.
- Racjonalnym rozwiązaniem było by więc rozpoczęcie ich zapoznania z mocą magiczną gdy tylko nadejdzie odpowiedni moment, gdy staną się już na tyle dojrzałe aby zrozumieć jak ważne jest ich szkolenie... Gdy Isabella przejdzie wszystkie testy i zdoła pokonać Harkona, w krainie nadejdzie nowa era Tempusie... Ja dokonam to co obiecałem... Królestwo zostanie odbudowane... Reszta natomiast pozostanie już w waszych rękach...

- Interesujące... - wykrztusiła pod nosem Isabella, czując mocniejsze ciosy pokojówki. Czuła także ból po ostatnich ciosach, szybko jednak nałożyła na siebie zaklęcia regenerujące... była bardzo zadowolona, że z każdą minutą udoskonala wszelkie swoje umiejętności obronne, lecznicze, ofensywne, czuła duży progres i ogromną siłę... miała jeszcze także pewne asy w rękawie na to starcie...
Momentalnie rzuciła srogie spojrzenie na Naberal, a chwilę później w ułamku sekundy teleportowała się i znalazła za nią, podskoczyła do góry a dodatkowe zaklęcie magiczne jeszcze bardziej ją wybiło i pomogło złapać równowagę w powietrzu, z góry cisnęła wiązką Wiecznego Ognia w Naberal, która z ogromnym impetem wbiła się w ciało rywalki, tą odrzuciło w powietrze i całe jej ciało aż zawirowało, sekundę później jednak Isabella znowu się teleportowała i ponownie znalazła przy pokojówce.
- Cruciatus Maxima! - cisnęła zaklęciem w spadającą Naberal, ta poczuła kłucie w całym ciele, zaklęcie ją sparaliżowało gdyż było potężniejsze od zwykłych tortur, nie mogła tym samym złapać balansu swego ciała i spaść łagodnie...
Prawa dłoń Isabelli zapłonęła w tym momencie Wiecznym Ogniem, księżniczka uderzyła pięścią w brzuch rywalki, następnie kopnęła ją mocno w łydki gdy ta już osunęła się na ziemię, kolejnym ciosem było uderzenie płonącą Wiecznym Ogniem pięścią w tył głowy, przez co Naberal przewaliła się na brzuch... ciosy mocno "powyginały" ciało pokojówki gdyż nadchodziły z różnych stron...
Isabella odskoczyła od rywalki i wycelowała w leżącą na ziemi różdżką.
- Bombarda... maxima... - wypowiedziała słowa, z końca jej różdżki wydobyło się potężne zaklęcie... zamierzała ją teraz dobić...

Isabella cisnęła bombardą ale zaklęcie nie trafiło w Nabe. Zamiast tego uderzyło w stworzona przez nią magiczną tarcze i odbiło sie. Isabella dostała swoja własna bombardą w twarz. Dało to czas Nabe, aby wstać z ziemi i użyć zaklęcia regeneracji. Walka z Isabellą zaczęła ją coraz bardziej irytować ze względu na to ze Ignathir zabronił używać jej swojej pełnej mocy. Nie zamierzała jednak przegrać. Nabe wstając, szybko nałożyła na siebie ochronne zaklęcie a następnie kierując palec w stronę Isabelli cisnęła ponownie w nią piorunem, tym razem dużo mocniejszym niż za pierwszym razem.

Isabella oberwała piorunem, nim jednak to się stało rzuciła w Naberal z ręki potężną kula wiecznego ognia. Pokojówka nie zdążyła zareagować a jej zaklęcie ochrony wcale nie pomogło. Od wymiany ciosów po raz kolejny arenę zakryła chmura pyłu. Ignathir oczekiwał aż pył opadnie. Gdy tak sie stało dostrzegł ze zarówno Nabe jak i Isabella leżą na ziemi bezwładnie..
- Cóż... tego sie nie spodziewałem... - rzekł arcymag i zaczął liczyć do dziesięciu, jednak gdy czas minął nadal obie leżały na ziemi. - A więc mamy remis... 2 do 2...
Po minucie jako pierwsza wstała Nabe lekko obalała. Po raz kolejny rzuciła na siebie zaklęcie regeneracyjne. Isabelle wstała chwile później otrząsając się od uderzenia pioruna.
Obie ponownie zajęły miejsce po przeciwnych stronach areny. Isabella mimo iż rzuciła na siebie kolejne zaklęcie regeneracyjne była juz mocno zmęczona. Naberal była trudną przeciwniczką... cała walka była bardzo wyrównana...
- Runda 4... zaczynajcie.. - rzekł Ignathir uderzajac kosturem w ziemię.
Naberal rozpoczeła po raz kolejny agresywnie, Isabella również. Księżniczka cisnęła poteżnym zaklęciem napełnionym energią wiecznego ognia. Naberal wiązką energii piorunów. Zaklęcie starły sie ze sobą. Tworząc potężną eksplozje. Naberal i Isabelle odrzuciło na przeciwne końce aren.
Iganthir zaczął klaskać.
- Wspaniale... wspaniale... - rzekł zadowolony unosząc ręce ku górze. - Takie pojedynki cieszą mój wzrok..
Jonathan i Tempus oraz Varran również obserwowali cała walkę z trybun z zainteresowaniem.
- Elektrosfera! - krzykneła Nabe ciskajac z obu rąk oślepiająca energią emitującą potężne pioruny
- Bombarda maxima! - krzyknęła po drugiej stronie areny Isabella
Oba zaklęcia ponownie starły sie ze sobą tworząc kolejną eksplozje. Eksplozja była jeszcze potężniejsza nic poprzednio. Ponownie obie zostały odrzucone...

Isabella syknęła z bólu, poczuła ostry ból w całym ciele... nie zamierzała tutaj jednak zaprzestawać czegokolwiek... zamierzała w tym starciu okiełznać swój ból, opanować go całkowicie i pozbyć się całkowicie odczuwania jakiegokolwiek bólu podczas jakiejkolwiek walki... ponownie poczuła dużą energię i siłę, rzuciła na siebie zaklęcia lecznicze i momentalnie się podniosła... zamierzała wykończyć Nabe w tym starciu, całkowicie ją zmasakrować... wszak widziała w niej Darkseida... wizualizowała go, widziała jego gębę... miała jeszcze asy w rękawie, jednak to na potem... teraz wszak Ignathir rozpoczął rundę 4... Isabella momentalnie zaczęła biec w kierunku Nabe, wysunęła dłonie przed siebie... ogromne wiązki Wiecznego Ognia huknęły wprost w Naberal tworząc ogromny huk na arenie, Isabella momentalnie dobyła różdżki...
- Nosfersu! - krzyknęła zaklęcie, dookoła Nabe wytworzyła się bardzo, bardzo gęsta i ogromna mgła, ciemność ogarnęła pokojówkę, zasłoniła jej absolutnie całkowity widok.. nie widziała nic dookoła, a zaraz miała otrzymać kolejny cios...
Isabella machnęła bardzo szybko lewą ręką, Wieczny Ogień błyskawicznie wprost wpadł do gęstej mgły zadając kolejny cios Naberal i eksplodując na jej ciele... ataki Isabelli także stawały się jakby silniejsze, z każdą minutą wszak rosła w niej siła i rozwijały się przeróżne moce...
Isabella już dobyła różdżki, zamierzała cisnąć kolejnym zaklęciem w gęstą mgłę... zamierzała rzucić Imperius Maxima, aby całkowicie zawładnąć ciałem Nabe i nim zarządzać, tym samym ją demolując... zaczęła już wypowiadać słowa czaru...

Ku zaskoczeniu Isabelli, Nabe nagle wyskoczyła z mgły. Była lekko poharatana a jej szaty były lekko przypalone, ale to nie wpłynęło na jej ogólny stan. W mniej niż sekundę była już przy Isabelli i nim ta zdołała wypowiedzieć zaklęcie, przeskoczyła nad jej głową robiąc w powietrzu salto.
- Shadow Clone.. - powiedziała Nabe
W tej chwili gdy Isabella sie odwróciła zauważyła zamiast jednej, 15 kopi pokojówki. Każda z nich zaczęła atakować po kolei różnymi zaklęciami. Isabella była obijana z każdej strony jak worek treningowy.
Księżniczka była poirytowana. postanowiła ponownie użyć swojej magii wiecznego ognia. Podniosła się z ziemi i uwolniła z siebie potężną fale wiecznego ognia która pofrunęła we wszystkich kierunkach neutralizując tym samym wszystkie kopie. Jak sie jednak okazało żadna z pokojówek które ją otaczały nie była tą prawdziwą. Rozejrzała sie dookoła. W tej chwili jednak się zorientowała co sie dzieje i popatrzyła w górę. Było jednak za późno. Nabe użyła błyskawicznego ataku z powietrza. Jej pieść sunąca w stronę Isabelli błysnęła niebieskim ogniem i trafiła Isabelle prosto w twarz. Ogromna siła wbiła Isabelle w ziemię. Na tyle wielka że aż zadudniło. Nabe odskoczyła do tyłu spoglądając na wbitą w ziemie Isabelle. Księżniczka charknęła i splunęła krwią. Jej szaty były również mocno poharatane.
Naberal rzuciła spojrzenie na Ignathira który był niezwykle zadowolony. Pokojówka oprócz tego dostrzegła na trybunach dwie inne osoby które nigdy nie widziała - Tempusa i Jonathana. Była tym lekko zaskoczona. Szybko jednak spojrzała z powrotem na Isabelle bo ta zaczęła wolno wstawać z ziemi.

Isabella podniosła się z ziemi i klęczała przez moment na kolanach, zmrużyła oczy i pogładziła się lewą dłonią po prawym ramieniu, odetchnęła głęboko odczuwając ból, rozejrzała się także dookoła dostrzegając więcej osób na trybunach, dostrzegła Tempusa... jego widok mocno ją ucieszył, nie zamierzała jednak dekoncentrować się jakimikolwiek emocjami i była w pełni skupiona na swej rywalce... w tym momencie wstała już na nogi, rzuciła bardzo srogie i wściekłe spojrzenie na pokojówkę.
Isabella w tym momencie wysunęła dłonie, zapłonęły Wiecznym Ogniem, ale tym razem o wiele bardziej, ogień pokrył nawet kawałek ramion Isabelli, rozprzestrzenił się dookoła niej tworząc swego rodzaju "powłokę, barierę, pelerynę", Isabella pstryknięciem palców przeniosła się obok Nabe, momentalnie wymierzyła jej cios pięścią w twarz, uderzenie było bardzo silne, ogień w tym momencie pokrył twarz Nabe i zaczął ją wypalać, Isabella kopnęła Nabe w kostki, w tym momencie ogień także pokrył jej stopy i nogi, księżniczka momentalnie wyprowadziła kolejny cios w brzuch rywalki, uderzyła kilka razy, a następnie chwyciła jej gardło i mocno wykręciła w drugą stronę, pokojówka runęła na ziemię, po chwili całe ciało Naberal zapłonęło Wiecznym Ogniem, który zaczął ją potwornie palić i smażyć...
Isabella odskoczyła do góry, wycelowała w rywalkę różdżką.
Wypowiedziała kolejne zaklęcie... w tym momencie ogromny stalowy łańcuch wydobył się z końca różdżki Isabelli, momentalnie spętał całe ciało Nabe i mocno zacisnął się także na jej gardle, całkowicie się wbijając... ciało Nabe aż gruchnęło, ścisk był przepotężny, dodatkowo ogień cały czas ją pochłaniał...
- Destruxo! - Wykrzyknęła potężne zaklęcie, które aż ją odrzuciło do tyłu, magia zaś huknęła w Nabe i eksplodowało na jej ciele, demolując także przy tym okoliczne podłoże i wbijając Nabe mocno w skalistą ziemię, tworząc maleńki krater...
Isabella dyszała ciężko, poczuła zmęczenie... cały czas jednak miała asy w rękawie na kolejne pojedynki... cały czas planowała strategie Na darkseida... oddychała bardzo szybko...
Wycelowała różdżką w zagłębienie, w którym leżała Nabe... zamierzała już za moment użyć Firestorm Maxima, aby wytworzyć w owej dziurze lawę, która całkowicie pochłonęłaby już pokojówkę...